26 marca 2014

Festiwal Fantastyki Pyrkon 2014 w Poznaniu


Witajcie! Dziś będę opowiadać troszkę nietypowo, bo nie do końca o książkach (choć też nie do końca nie o książkach!). W dniach 21-23 marca 2014 roku odbył się Festiwal Fantastyki Pyrkon w Poznaniu, na którym miałam okazję się pojawić. Była to moja pierwsza wizyta na tym festiwalu, ale szybko wywołał na mnie duże wrażenie, dlatego już wiem, że pojawię się tam jeszcze nie raz. Moje odczucia są głównie pozytywne. Bardzo dużo ludzi, wiele okazji do nabycia ciekawych rzeczy i spotkania interesujących ludzi. Przygotowane panele pozwoliły uczestnikom znaleźć coś dla siebie, czy to z dziedziny filmu, książki czy gry, a także wiele innych. Wszystko zamykało się w fantastyce.

Stoisk z książkami było wiele – ceny książek jednak nie były raczej promocyjne. Można było napotkać kartony z przecenami czy "resztkami" książek za parę złotych, reszta jednak był po cenach standardowych. Wśród wystawców pojawiło się także kilka wydawnictw, jak Insignis, Zysk i S-ka, Rebis i inne, których wcześniej nie miałam okazji poznać, jak Craiis, Dom Snów czy Wydawnictwo Miejskie Posnania.

Panel - Posthumanizm
Moim celem była książka Olgi Gromyko "Wierni Wrogowie", która na Pyrkonie pojawiła się przedpremierowo. Ku mojemu zaskoczeniu była także dużo tańsza od ceny detalicznej, umieszczonej z tyłu okładki. Zamiast 47,90 zł, zapłaciłam 38,50 zł. To naprawdę wspaniały gest, biorąc pod uwagę, że była to całkiem nowa powieść. Później, poza stoiskiem Zysku, można było jeszcze nabyć książkę na dyżurze autografowym autorki (i prawdopodobnie na spotkaniu z autorką, ale na nim się już nie pojawiłam) za 40 zł.

Autorów było wielu – Grzędowicz, Kossakowska, Pilipiuk, Ćwiek czy Dębski. U każdego można było "wystać" swój autograf. Kolejki niejednokrotnie były naprawdę bardzo, bardzo długie. W przypadku Grzędowicza i Kossakowskiej zauważyłam, że wiele osób nie zdążyło dostać wymarzonego autografu. Godzinne (choć może trwało to dłużej?) stanie w kolejce zostało zwieńczone zwykłym "przepraszamy, ale to koniec na dziś". Przeznaczone czasami pół godziny, czy godzina na dyżur autografowy dla autora to bardzo mało, gdy mówi się o wielkich nazwiskach i wielkiej ilości pyrkonowiczów. Z roku na rok uczestników festiwalu przybywa, jednak organizatorzy w tym roku średnio poradzili sobie z koordynacją działań.
Stoisko wydawnictwa Zysk i S-ka

Jednym z większych nieporozumień był w mojej obserwacji dyżur autografowy Rafała Dębskiego. Autor na miejsce przybył przed czasem i od razu zaczął rozdawać autografy. Ci, którzy go zauważyli, mieli szczęście, bo organizatorzy w żaden sposób nie zapowiedzieli, że już się pojawił, jak w przypadku innych autorów. Pan Dębski na krzesełku siedział zaledwie kilkanaście minut, po czym kolejka się skończyła. Gdy poszedł, ludzie dopiero zaczęli o niego wypytywać. Niestety już go nie było.

Pomijając te drobne potyczki i fakt, że na wielki minus zasłużyła również scena (bardzo słabe nagłośnienie), Pyrkon to ciekawe, niezwykłe wydarzenie, na którym naprawdę warto się pojawić ze względu na możliwości poznania ulubionych autorów i wiele paneli poświęconych czytelnictwu i literaturze. Pozostaje jeszcze nadzieja, że w przyszłym roku organizatorzy przygotują się na przybycie tych kilkunastu tysięcy osób. Całość wspominam jednak bardzo, bardzo pozytywnie i na pewno na długo zapamiętam to miejsca i wydarzenia, w których brałam udział. Zachęcam fanów fantastyki do pojawienia się na Pyrkonie w kolejnym roku. Naprawdę warto! Wrażenia? Niezapomniane!


Specjalnie dla was udostępniam kody rabatowe na książki zdobyte na Pyrkonie. Może ktoś z was będzie chciał z nich skorzystać :)
  • lideria.pl - do 30 marca rabat 32% zniżki w działach Fantastyka i Fantasy - kod: PYRKON
  • merlin.pl - do 31 marca 20% zniżki na wszystkie książki z kolekcji Assassin's Creed - kod: pyrkon2014

Olga Gromyko
Rafał Dębski
Jakub Ćwiek
Rafał Dębski i Maja Lidia Kossakowska
Każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie
Nie zabrakło również wioski wikingów...
...i wspaniałego koncertu Percival!
Nie da się zapomnieć tych dni :)
I wielu niezwykłych cosplayów!
Ważne, że książka i podpis zdobyte! :) Olga Gromyko "Wierni wrogowie".


7 komentarzy:

  1. Byłam i wspominam z szerokim uśmiechem na twarzy;) Ja na autografach żadnych nie byłam, ale książki kupiłam, miały być dwie, wyszły trzy. Oprócz tego mnustwo gadżetów z ulubionych serii też zakupiłam i jeszcze musiałam się zapożyczać u kumpeli. Ale w przyszłym roku na pewno znów się tam zjawię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i ja się wybiorę następnym razem. Zarówno książki jak i gry są tam chyba najpopularniejsze bynajmniej tylko w tych dziedzinach zanm parę osób, z którymi chciałabym się zobaczyć face to face na przykład taki CTSG. Wpisz sobie na You Tube. Fajny koleś, bardzo pozytywny moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam relacje z takich imprez! Cieszę się, że zdobyłaś wymarzony autograf:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super. Szkoda, że mam tak daleko do Poznania. Wielkie gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeździłam na Pyrkony w latach 2011-2013, w tym roku nie dałam rady dotrzeć, ale jestem pełna podziwu dla organizatorów, że zdołali zapanować nad 24-tysięczną imprezą :) Może spotkamy się w Poznaniu za rok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilość osób była naprawde imponująca. Z roku na rok jest coraz więcej, więc ciekawe, ile osób przybędzie na następny Pyrkon :) Bardzo chętnie się spotkam! Na pewno będę :)

      Usuń