Jeden dzień
Wydawnictwo Świat Książki 2013
Emma i Dexter spotykają się po ceremonii zakończenia studiów. Przez ich całkowicie odmienne charaktery trudno myśleć, że cokolwiek mogłoby ich połączyć. On to pewny siebie chłopak, dusza towarzystwa i łamacz serce. Ona – inteligentna idealistka bez wiary w siebie. Tej nocy długa rozmowa sprawia, że między nimi rozkwita przyjaźń. Przez kolejne lata ich drogi nieustannie będą się przecinać, a oni powoli zdawać sobie sprawę, że miłości nie trzeba było szukać tak daleko, bo przez cały czas była tuż na wyciągniecie ręki.
Wreszcie udało mi się przeczytać książkę, która – jak słyszałam – potrafi wzbudzać wielkie emocje. Byłam ciekawa czy i mnie zachwyci ta historia o marzeniach, przyjaźni, zmieniającym się życiu, które nieustannie gna do przodu. Wreszcie się stało! Przemknęłam przez nią w niezwykle szybkim tempie; nie dość, że jest napisana w pięknym stylu, to jeszcze o opowiada o tak niezwykłej historii dwojga ludzi. To chyba jedna z tych opowieści, w której nie sposób się nie zauroczyć. Może dlatego, że tak wiele nam uświadamia? Pokazuje, że czas wciąż mknie niezatrzymany, a my tak często boimy się zrobić krok naprzód, który zmieniłby całe nasze życie.
Emma i Dexter byli przyjaciółmi, którzy kochali się zawsze, lecz nie potrafili sobie tego uświadomić. Każde z nich przezywało swoje życie, usiane często efektami złych decyzji, czasami chwilami radości i spełnienia. Te wszystkie złe i dobre chwile dzielili ze sobą. A jednak choć ich drogi wciąż się krzyżowały, nie potrafili być naprawdę razem. Czytając, pytałam sama siebie: czemu nie widzą, że nie muszą już szukać, że już dawno znaleźli to, czego potrzebują? Ich życie mijało na konfrontacjach marzeń z rzeczywistością, na wzlotach i upadkach. Książka we wspaniały sposób uświadamia przede wszystkim to, że nie powinniśmy tracić czasu na czekanie, marnować życia na nieprzemyślane decyzje i musimy pamiętać zawsze o tych, którzy w życiu znaczą dla nas najwięcej.
To piękna wspaniała powieść, która przedstawia nam życie Emmy i Dextera zawsze 15 lipca przez niespełna 20 lat. To książka błyskotliwa i wzruszająca, przekazująca multum pozytywnych emocji, lecz nie w bezmyślny sposób tanich książek o miłości. "Jeden dzień" to historia bardzo prawdziwa, życiowa. Uczy, że życie tak naprawdę zależy tylko od nas i że nie powinniśmy się bać zmian, marzeń i głosu serca.
Zaraz po skończeniu książki musiałam obejrzeć film. Czekałam z jego obejrzeniem do przeczytania lektury. Uwielbiam Anne Hathaway i wydaje mi się, że zarówno ona, jak i kilku innych, głównych bohaterów byli doskonali do swoich ról. Film nie dorównał książce, niemniej również mnie wzruszył i bardzo zapadł w pamięć. Polecam wszystkim obie wersje!
"- Obiecujesz? Nie znikniesz znowu?
- Nie zniknę, jeśli ty nie znikniesz."
ISBN: 978-83-7943-406-0
Tytuł oryginału: One Day
Liczba stron: 443
Czytałam stosunkowo długo, ale koniec końców mi się podobała. Z filmem też czekałam do skończenia wersji papierowej i po głębszym zastanowieniu... chyba mnie nie urzekł jakoś szczególnie.
OdpowiedzUsuńMi czytało się całkiem szybko. Pierwsze wrażenie w trakcie oglądania filmu - fabuła średnio sprawdza się na ekranie. Potem zaczęło mi się nawet podobać :)
UsuńNa półce kurzy się audiobook, więc pewnie sięgnę w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńFilm czeka aż znajdę ksiązkę, bo koniecznie musze ją mieć na swojej półce. Uwielbiam takie historie ;-)
OdpowiedzUsuńFilm widziałam kilka razy i teraz wręcz boję się czytać... ale książka na półce stoi i jeżeli mimo dużych wymagań tak bardzo Cię zachwyciła, to coś w niej jest :) Jeszcze trochę i ferie, mam nadzieję, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, czasami szkoda psuć doskonałe wrażenia, jesli nie jest się pewnym drugiej wersji :)
UsuńTeż czaję się na tę powieść, bo słyszałam bardzo pozytywne opinie o niej i muszę sprawdzić czy i ja dam się zaczarować opowieści o Emmie i jej ukochanym :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o niej słyszałam - ciekawe czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńCzytałam, owszem, podobała się, ale wciąż zastanawiam się, skąd ten szum wokół niej, bo AŻ tak dobra wcale nie była. Pomysł z fabułą opierającą się na jednym dniu był ciekawy i na duży plus, ale w gruncie rzeczy fajerwerków nie było. Większe wrażenie wywarł na mnie film, na którym wyłam jak bóbr - mimo wszystko chyba jednak jestem wzrokowcem i takie emocje 'prosto w japę' bardziej na mnie działają :D Ale "Jeden dzień" to niezła lektura, tak czy owak ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że był szum wokół niej! Nie uważam tej książki za arcydzieło, ale historia naprawde porusza i poucza, więc myślę, że są powody, by się nią zachwycić. Przy książce wzruszyłam się w podobnym stopniu, jak przy filmie ;)
UsuńWidziałam jedynie film, bo książka nigdy nie miała okazji wpaść mi w ręce, ale też sie za nią specjalnie nie rozglądałam, bo to tak trochę nie moje klimaty ;) Aczkolwiek film mi się podobał, również uwielbiam Anne Hathaway i może kiedyś będę miała okazję przeczytać książkę :3 Na razie czasu brak :((
OdpowiedzUsuńTak, ta książka czeka już długo na mojej półce na swoją kolej. W końcu się doczeka :) Filmu jeszcze nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńTeraz to i ja chcę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam od filmu, oglądałam go już kilka razy i bardzo mi się podobał :) mam nadzieję, że książka też mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńMam ja w planach, ale trochę żałuję, że już widziałam film (mimo, że był dobry i bardzo lubię Ann Hathaway) - wiadomo, że lepiej byłoby najpierw przeczytać książkę. Ale trudno, i tak nie odpuszę czytania :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej już nie raz, może warto się przyjrzeć.
OdpowiedzUsuń