30 marca 2014

"Bridget Jones. W pogodni za rozumem" Helen Fielding

Helen Fielding
Bridget Jones. W pogodni za rozumem
Wydawnictwo Zysk i S-ka 2014


Bridget Jones do tej pory lepiej znałam jako postać wykreowaną przez Renée Zellweger. Bezbłędnie odgrywała swoją rolę roztrzepanej, pechowej kobiety po trzydziestce, której życie jest istnym pasmem porażek. Nie sposób było jej nie polubić. Po książkę chwyciłam po raz pierwszy, spodziewając się dobrej zabawy. "W pogodni za rozumem" to druga część opowieści o Bridget Jones, w której znów możemy zapoznać się ze wspaniałym, zabawnym spojrzeniem na damsko-męskie relacje, pogonią za marzeniami i z kolejnymi kieliszkami wypijanego wina.

Bridget od nowego roku znów postanawia pisać pamiętnik. Udało jej się stworzyć związek, który ma już kilka tygodni i za nic w świecie nie chce go zrujnować. Mark Darcy jest idealny, a ona chce zrobić wszystko, by być szczęśliwa i wreszcie ułożyć sobie z nim życie. Niestety między nimi zaczynają się pojawiać pewne problemy. Nie kończy się także jej walka z nadwagą i próba rzucenia palenia czy zmniejszenia ilości wypijanego alkoholu. Wszystkie te dane skrupulatnie zapisuje w swoim dzienniku. Opisuje w nim również wszystkie najdrobniejsze, niezwykłe historie, które wydarzają się na jej drodze ku naprostowaniu swojego życia.

Historia jest prosta, lecz przyjemna, bardzo miło spędza się przy niej zarówno słoneczne dni, jak i leniwe wieczory, gdy chce się zwyczajnie odpocząć i zrelaksować. Bridget to postać, która wreszcie nie jest idealna i której nie wszystko się udaje. Jej związki wciąż okazują się wielką klapą, w pracy zalicza kilka wpadek i nawet... trafia do więzienia. Zawirowania w jej życiu nie mają końca, a jednak ona się nie poddaje. To typowo kobiece spojrzenie na świat, którego chyba nie zrozumie żaden mężczyzna.

Dlaczego kobiety lubią Bridget Jones? Może dlatego, że tak łatwo jest się z nią identyfikować. Każda z nas przeżywa w swoim życiu lepsze i gorsze dni, a Bridget pokazuje, że wszystko, co złe, kiedyś się skończy i wszystko wreszcie się ułoży. Nie jesteśmy idealne i nie mamy wiecznie szczęścia. Jak każdy popełniamy błędy, które mają często ogromne, znaczące skutki. Bridget uświadamia nam, że nie jesteśmy same w swoim pokręconym, skomplikowanym życiu. I że nadejdzie taki dzień, kiedy uda nam się wreszcie uporządkować swoje życie.

Lekka literatura kobieca, idealna po nie najlepszym, ciężkim dniu. Poprawia humor, czyta się szybko i z przyjemnością. Polecam!

ISBN: 978-83-7785-422-8
Tytuł oryginalny: Bridget Jones: The Edge of Reason
Liczba stron: 445
Cena okładkowa: 39,4 zł

26 marca 2014

Festiwal Fantastyki Pyrkon 2014 w Poznaniu


Witajcie! Dziś będę opowiadać troszkę nietypowo, bo nie do końca o książkach (choć też nie do końca nie o książkach!). W dniach 21-23 marca 2014 roku odbył się Festiwal Fantastyki Pyrkon w Poznaniu, na którym miałam okazję się pojawić. Była to moja pierwsza wizyta na tym festiwalu, ale szybko wywołał na mnie duże wrażenie, dlatego już wiem, że pojawię się tam jeszcze nie raz. Moje odczucia są głównie pozytywne. Bardzo dużo ludzi, wiele okazji do nabycia ciekawych rzeczy i spotkania interesujących ludzi. Przygotowane panele pozwoliły uczestnikom znaleźć coś dla siebie, czy to z dziedziny filmu, książki czy gry, a także wiele innych. Wszystko zamykało się w fantastyce.

Stoisk z książkami było wiele – ceny książek jednak nie były raczej promocyjne. Można było napotkać kartony z przecenami czy "resztkami" książek za parę złotych, reszta jednak był po cenach standardowych. Wśród wystawców pojawiło się także kilka wydawnictw, jak Insignis, Zysk i S-ka, Rebis i inne, których wcześniej nie miałam okazji poznać, jak Craiis, Dom Snów czy Wydawnictwo Miejskie Posnania.

Panel - Posthumanizm
Moim celem była książka Olgi Gromyko "Wierni Wrogowie", która na Pyrkonie pojawiła się przedpremierowo. Ku mojemu zaskoczeniu była także dużo tańsza od ceny detalicznej, umieszczonej z tyłu okładki. Zamiast 47,90 zł, zapłaciłam 38,50 zł. To naprawdę wspaniały gest, biorąc pod uwagę, że była to całkiem nowa powieść. Później, poza stoiskiem Zysku, można było jeszcze nabyć książkę na dyżurze autografowym autorki (i prawdopodobnie na spotkaniu z autorką, ale na nim się już nie pojawiłam) za 40 zł.

Autorów było wielu – Grzędowicz, Kossakowska, Pilipiuk, Ćwiek czy Dębski. U każdego można było "wystać" swój autograf. Kolejki niejednokrotnie były naprawdę bardzo, bardzo długie. W przypadku Grzędowicza i Kossakowskiej zauważyłam, że wiele osób nie zdążyło dostać wymarzonego autografu. Godzinne (choć może trwało to dłużej?) stanie w kolejce zostało zwieńczone zwykłym "przepraszamy, ale to koniec na dziś". Przeznaczone czasami pół godziny, czy godzina na dyżur autografowy dla autora to bardzo mało, gdy mówi się o wielkich nazwiskach i wielkiej ilości pyrkonowiczów. Z roku na rok uczestników festiwalu przybywa, jednak organizatorzy w tym roku średnio poradzili sobie z koordynacją działań.
Stoisko wydawnictwa Zysk i S-ka

Jednym z większych nieporozumień był w mojej obserwacji dyżur autografowy Rafała Dębskiego. Autor na miejsce przybył przed czasem i od razu zaczął rozdawać autografy. Ci, którzy go zauważyli, mieli szczęście, bo organizatorzy w żaden sposób nie zapowiedzieli, że już się pojawił, jak w przypadku innych autorów. Pan Dębski na krzesełku siedział zaledwie kilkanaście minut, po czym kolejka się skończyła. Gdy poszedł, ludzie dopiero zaczęli o niego wypytywać. Niestety już go nie było.

Pomijając te drobne potyczki i fakt, że na wielki minus zasłużyła również scena (bardzo słabe nagłośnienie), Pyrkon to ciekawe, niezwykłe wydarzenie, na którym naprawdę warto się pojawić ze względu na możliwości poznania ulubionych autorów i wiele paneli poświęconych czytelnictwu i literaturze. Pozostaje jeszcze nadzieja, że w przyszłym roku organizatorzy przygotują się na przybycie tych kilkunastu tysięcy osób. Całość wspominam jednak bardzo, bardzo pozytywnie i na pewno na długo zapamiętam to miejsca i wydarzenia, w których brałam udział. Zachęcam fanów fantastyki do pojawienia się na Pyrkonie w kolejnym roku. Naprawdę warto! Wrażenia? Niezapomniane!


Specjalnie dla was udostępniam kody rabatowe na książki zdobyte na Pyrkonie. Może ktoś z was będzie chciał z nich skorzystać :)
  • lideria.pl - do 30 marca rabat 32% zniżki w działach Fantastyka i Fantasy - kod: PYRKON
  • merlin.pl - do 31 marca 20% zniżki na wszystkie książki z kolekcji Assassin's Creed - kod: pyrkon2014

Olga Gromyko
Rafał Dębski
Jakub Ćwiek
Rafał Dębski i Maja Lidia Kossakowska
Każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie
Nie zabrakło również wioski wikingów...
...i wspaniałego koncertu Percival!
Nie da się zapomnieć tych dni :)
I wielu niezwykłych cosplayów!
Ważne, że książka i podpis zdobyte! :) Olga Gromyko "Wierni wrogowie".


20 marca 2014

"Obcy" Maks Frei (Swietłana Martynczik)

Maks Frei (Swietłana Martynczik)
Obcy
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Sir Maks, bohater książki, to alter ego samego autora. Pewnego dnia zaczynają nawiedzać go specyficzne sny. One jednak wydawały się lepsze, piękniejsze i bardziej rzeczywiste od świata, w którym przyszło mu żyć. W tych snach nieustannie pojawia się pewien mężczyzna, sir Juffin Halley. Z jego pomocą Maks naprawdę, nie jedynie poprzez senne marzenia, przedostaje się do magicznego miasta Echo, stolicy wielkiego państwa, w którym sir Juffin zaproponował mu pracę. Teraz ma zostać Nocnym Obliczem Najszacowniejszego Zwierzchnika Małego Tajnego Wojska Wywiadowczego Miasta Echo. Krótko mówiąc, jego zadaniem będzie rozwiązywanie zagadek związanych z seriami dziwnych zabójstw nawiedzających Echo.

My, mieszkańcy pogranicza, jemy wszystko! - odparłem. Ale litując się nad osłupiałymi kolegami, dodałem: - Będę je głaskał. A one będą mruczały. Tak zresztą powinny wyglądać idealne stosunki między człowiekiem i kotem.”

Za tą książką kryje się wiele niespodzianek. Jak choćby ta, że nazwisko autora to tylko pseudonim, pod którym ukrywa się Swietłana Martynczik, rosyjska pisarka i dziennikarka. "Obcy" to tom pierwszy cyklu "Labirynty Echo", który zapoczątkowuje prawdziwą, rosyjską sensację w magicznym, baśniowym świecie. Książka jest zbudowana w dość niezwykły sposób. Na całą, ponad 600-stronicową książkę składa się siedem dość długich opowiadań, które jednak wzajemnie się uzupełniają. Wszystkie opowiadają o tym samym bohaterze, sir Maksie, który przybył do Echo i próbuje się w nim zaaklimatyzować. Co opowiadanie trafiamy jednak na całkiem inną opowieść, inną część życia Maksa, kolejny etap jego asymilacji wypełniony tajemniczymi, detektywistycznymi przygodami.

Autorka pisze bardzo przyjemnym, prostym językiem. Historia jest jednak dość zawiła, a wciąż ciągłe wprowadzanie nowych wątków sprawia, że przez całą lekturę musimy być niezwykle uważni. Trzeba ją czytać raczej ze skupieniem i przesadną uwagą, by nic ważnego nas nie ominęło. Autorka w ciekawy sposób stworzyła świat bohaterów. Echo jest naprawdę niezwykłe i magiczne. Tu przedmioty mówią, mają duszę. Ludzie żyją kilkaset lat. Istnieje wiele rodzajów magii, a niektóre jej stopnie są zakazane. Wszystkie pojawiające się postacie i miejsca, mają swoje unikatowe nazwy, które uświadamiają, jak wiele pracy i serca zostało włożone w ich stworzenie.

Chociaż konstrukcja samego świata jest stworzona w niepospolity i humorystyczny, niemal bezbłędny sposób, zawiodłam się na samej fabule. Choć co rusz mamy tu do czynienia z nową przygodą, nie są one niczym nowym. To czasem dość typowe detektywistyczne przygody, jedynie wzbogacone o dziwną, lekko pokręconą magię. W książce autorka zmieściła wiele pomysłów, lecz zabrakło w niej jeszcze powiewu świeżości, czegoś, co naprawdę zaskoczyło by czytelnika.

Na okładce „Obcego” czytamy, że cykl powieściowy "Labirynty Echo" liczy już ponad 40 tomów (choć wydaje mi się, że chodziło tu o 40 pojedynczych opowiadań, które składają się dopiero na kolejne tomy). Książka ma duży potencjał i zrodziła się z naprawdę ciekawego pomysłu, lecz nie wyobrażam sobie, bym w rzeczywistości była w stanie przeczytać cały cykl. Spędziłam przy niej miło czas, czyta się ją naprawdę szybko. Po jej skończeniu, nie czekam już jednak na ciąg dalszy.


ISBN: 978-83-7785-318-4
Tytuł oryginalny: Czużak (Чужак)
Liczba stron: 625
Cena okładkowa: 39,9 zł

17 marca 2014

"O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety" Paul Julius Möbius, Katinka von Rosen

Paul Julius Möbius, Katinka von Rosen
O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety
Ebooks43.pl 2012


Gdy ta książka trafiła w moje ręce, od razu zainteresowała mnie swoim tytułem. Wyzwolenie kobiet z prostej roli matki i gospodyni ma się już w dzisiejszych czasach bardzo dobrze, więc do tej lektury podeszłam z dużym dystansem. Byłam pewna, że autor, Paul Julius Möbius, potraktował temat bardzo ironicznie, być może zabawnie. O dziwo, potraktował temat swej książki niezwykle poważnie i pokazał, że choć była ona wydana w 1900 roku, sam wciąż tkwił w umysłowym ciemnogrodzie.

Paul Julius Möbius w swoim wywodzie przedstawia kobietę, która z natury nie nadaje się w zasadzie do niczego. Jej mózg jest mniejszy od męskiego, a kolejne jego części są analogicznie gorzej rozwinięte. Kobieta jest słaba fizycznie, a przypisywane jej zdolności manualne również nie są szczególnie rozwinięte, po prostu siła fizyczna była już domeną mężczyzn. Kobieta kieruje się instynktem, jak zwykłe zwierzę. Kobieta nie powinna móc się uczyć, bo przez to obniża się jej płodność. A to przecież jest nadrzędny cel jej istnienia.

Ten pierwszy tekst jest pełny nieścisłości i zaprzeczeń. Według autora kobieta poza mężem i wychowywaniem dzieci nie interesuje się niczym (przypomnę, że chodziło tu o przełom XIX i XX wieku), za co ją potępia. Równocześnie sam skazuje ją na takie życie, twierdząc, że takie jest właśnie jej przeznaczenie. Poddaje pod wątpliwość zdolności artystyczne i edukacyjne kobiet, wypominając, że nie było damskich sław w dziedzinie sztuki oraz nauki, jednocześnie zamykając drogę kobietom do duchowego życia i samorozwoju. Nie bierze również pod uwagę, że były to czasy, kiedy kobiety nie miały jeszcze tak wielu praw, nie zawsze jeszcze mogły aktywnie i swobodnie uczestniczyć w pewnych dziedzinach, także właśnie artystycznych i naukowych.

Część książki napisana przez Möbiusa cechuje się bardzo niskim poziomem intelektualnym, jak również i stylistycznym. Paul Julius Möbius odpowiada na zarzuty, jakoby bronił kobiet. Ciekawe jest, że swój tekst traktował z całkowitą powagą i był przekonany o słuszności swych tez. Dobrym podsumowaniem jest odpowiedź Katinki von Rosen. Tutaj dopiero możemy zasmakować prawdziwego dowcipu oraz sarkastycznych odpowiedzi i potakiwania głową na zarzuty Möbiusa. Przyznam, przy tej książce bawiłam się bardzo dobrze, choć nie zawiera jednak żadnych sensownych i prawdziwych przesłanek. Wyczytałam gdzieś porównanie poziomu "wartości" i sensu tekstu do książki "Malleus Maleficarum", który sama osobiście uwielbiam, pomimo, że to istny stek bzdur na miarę swoich czasów. 

Dla rozrywki tekst można poczytać, szkoda jednak czasu, jeśli ktoś chce wziąć książkę na poważnie, a zarazem nie chce cofnąć się intelektualnie wiele lat wstecz...

10 marca 2014

"Opowieści z niebezpiecznego królestwa" J. R. R. Tolkien

J. R. R. Tolkien
Opowieści z niebezpiecznego królestwa
Wydawnictwo Amber 2008
ISBN: 978-83-241-4385-6

Udało mi się wreszcie spędzić trochę czasu z Tolkienem. Do tej pory miałam jedynie okazję przeczytać "Hobbita", jednak od tego czasu ciekawa byłam również innych pozycji spod pióra tego autora. "Opowieści z niebezpiecznego królestwa" to jedna z trzech książek, które czekały na mojej półce dość długo. Wreszcie mogę coś o nich opowiedzieć...

Ta książka to zbiór baśni stworzonych przez Tolkiena dla dzieci. Czytelnik ma okazję zapoznać się tu z pięcioma niezwykłymi opowieściami oraz dość obszernymi i ciekawymi informacjami na temat baśni, źródeł i fantazji autora. Kolejne historie wprowadzają w niesamowity, magiczny świat, który uczy i zachwyca. "Łazikanty" to historia psa Łazika, który pewnego dnia przez swoje niezbyt grzeczne zachowanie naraża się pewnemu magowi. "Gospodarz Giles z Ham" to opis przeżyć pewnego mężczyzny, który przez przypadek zyskuje sławę w królestwie i niespodziewanie staje przed nowymi wyzwaniami. "Przygody Toma Bomadila" to szesnaście wierszy, które przedstawiają przygody młodego wędrowca. "Kowal z Przylesia Wielkiego" – ta historia rozpoczyna się od odejścia Mistrza Kucharskiego, który postanawia wyruszyć w nieznaną innym drogę, a gdy powraca, przyprowadza ze sobą czeladnika, króla czarodziejskiego ludu. „Liść, dzieło Niggle’a” to opowieść o malarzu, Niggle'u, który żyje w społeczności niewrażliwej na sztukę. Codzienne, przyziemne obowiązki nie pozwalają mu poświęcać się pracy. Kiedy jego wielkie dzieło zostaje zniszczone, malarz wyrusza w podróż do wyjątkowego miejsca.

Ta książka skierowana jest do dzieci, jednak jest to baśń, która może zainteresować także dorosłych. Jej język jest uniwersalny, jak również przedstawiane w opowieściach prawdy moralne. Bohaterowie to niesamowite postacie, z bagażem emocji i przeżyć. Opowieści są często zabawne, jak i pouczające. Są niezwykle bogate w emocje i niejednokrotnie zahaczają o filozoficzne rozmyślania i osobiste odczucia autora.

Książkę czyta się bardzo szybko. Napisana jest prostym językiem, gdyż skierowana jest do młodszych odbiorców. Jest jednak pełna emocji i wartości, które przypadną do gustu niejednemu dorosłemu, wybrednemu czytelnikowi. W doskonały sposób wprowadza w świat baśni, przedstawiając historie postaci osobliwych i absorbujących. Ponadto dołączony przez Tolkiena "dodatek" odpowiada na wszystkie pytania, które mogłyby nam przyjść do głowy zaraz po skończeniu lektury. Wspaniały styl i popis wyobraźni, polecam!