30 sierpnia 2013

"Cyrk nocy" Erin Morgenstern

Erin Morgenstern
Cyrk nocy
Wydawnictwo Świat Książki 2012


Cyrk pojawia się znikąd... Zobaczysz w nim rzeczy, o których nawet ci się nie śniło, magię, która odbierze ci mowę i sprawi, że będziesz latami czekał na powrót do tego tajemniczego miejsca. Nikt nigdy nie wie, kiedy się on pojawi. Pewnego dnia wzrastają nagle do chmur wysokie namioty w czarno-białe paski, a wszyscy ludzie nie potrafią oprzeć się jego pokusom. Erin Motgenstern przedstawia nam opowieść o tajemniczym cyrku, niezwykłym miejscu, gdzie magia to nie tylko sztuczki i iluzje. Tutaj to wszystko dzieje się naprawdę.

Do Czarodzieja Prospero pewnego dnia przybywa pięcioletnia dziewczynka, Celia. Okazuje się być jego córką. Jej matka właśnie popełniła samobójstwo i oddała ją pod opiekę ojca. Początkowo sceptycznie nastawiony do przybycia dziecka, powoli zaczyna rozumieć, że może być doskonałym narzędziem w magicznej rozgrywce umiejętności. Przez lata przygotowuje Celię do rywalizacji, ucząc ją magii trudnymi i często bolesnymi sposobami. Po drugiej stronie oceanu rywal magika przygotowuje z kolei swojego przedstawiciela do potyczki, która zacznie się nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak długo potrwa i nie wiadomo jak się zakończy. Tutaj wszystko owiane jest tajemnicą. Do miasta przybył Le Cirque des Réves.

"Na środku namiotu wisi przywiązany srebrną liną za nogę i rękami za plecami mężczyzna we fraku. ~ Porusza się, bardzo powoli. Rozkłada ręce na boki: najpierw jedna potem drugą, aż wiszą mu pod głową. ~ Zaczyna się obracać. Coraz szybciej, aż zmienia się w rozmazaną plamę na końcu liny. ~ Zatrzymuje się gwałtownie i spada."

Nie sądziłam, że książka wywrze na mnie tak duże wrażenie. Cała historia magii, którą przedstawiła nam autorka, jest tak barwna i pomysłowa, że nie sposób się w niej nie zakochać. Z pozoru cyrk wydaje się być marną areną - takie miejsca, które my mieliśmy okazję poznać są dobre dla dzieci, a nas zwykle karmią tanią iluzją i męką zwierząt. Tutaj jednak wszystko wygląda inaczej - to nie sztuczki tanich magików, lecz prawdziwa magia. Ten cyrk ma być miejscem, gdzie choć wszystko jest niemożliwe, nikt tego nie kwestionuje, tylko korzysta i bawi się przedstawieniami, na które znów długo będzie musiał czekać.

Początkowo trudno było mi się odnaleźć w stylu, jakim posługiwała się autorka. Wydawał mi się dość oporny w czytaniu, jednak kolejne rozdziały systematycznie rozwiewały to wrażenie. Szybko zaczęła pochłaniać mnie historia i z coraz większym zapałem zagłębiałam się w opowieść o tak banalnym temacie, choć jednak niezwykłej treści. Autorka, mimo że to jej debiut powieściowy, doskonale buduje niezwykłą atmosferę cyrku, lekko tajemniczą z całym morzem specyficznych bohaterów, gdzie wszystko tętni życiem życiem. Morgenstern w cyrku umieszcza wiele osobliwych postaci, nadaje im charakter, który nieraz będzie miał okazję nas później zaskoczyć. Choć wciąż jesteśmy przygotowywani na rozgrywkę, jak sami bohaterowie niewiele o niej wiemy - niemal do końca wszystko tu pozostaje niewiadomą.

"Wszystko jest skąpane w blasku. ~ Światło emanuje z dużego ogniska na środku dziedzińca. ~ Kiedy podchodzisz bliżej, widzisz, że ogień płonie w szerokim czarnym żelaznym kotle ustawionym na kilku nóżkach. (...) Pląsające języki ognia nie są żółte ani pomarańczowe, tylko śnieżnobiałe."

Książka podobała mi się ogromnie, poczynając od samej okładki, która szybko zachwyciła mój zmysł nie tylko wzroku, lecz też dotyku, przez bohaterów i atmosferę, po samą fabułę. "Cyrk nocy" zapadł w moją pamięć, jak Le Cirque des Réves w myśli widzów. Czytałam go z przyjemnością, a kończyłam z żalem. Gdyby ktoś polecił mi go jako książkę o cyrku, pewnie nigdy bym jej nie przeczytała. Wiele bym straciła, nigdy nie poznając tej magicznej opowieści, trochę o miłości, mocno o rywalizacji, z dużym bagażem tajemnicy i niebezpieczeństwa. Polecam miłośnikom magicznych potyczek!


ISBN: 978-83-273-0075-1
Tytuł oryginału: The Night Circus
Liczba stron: 432
Cena okładkowa: 39,9 zł

Cyrk nocy [Erin Morgenstern]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

26 sierpnia 2013

"Szepty dzieci mgły (i inne opowiadania)" Trudi Canavan

Trudi Canavan
Szepty dzieci mgły (i inne opowiadania)
Wydawnictwo Galeria Książki 2010


Talent Trudi Canavan miałam już przyjemność poznać przy ostatnio czytanej przeze mnie Trylogii Czarnego Maga. Teraz sięgnęłam po coś nowego w jej twórczości - zbiór opowiadań, których, jak sama autorka przyznaje, nie często zdarza jej się pisać. Kiedy ma się głowę pomysłów, czasem ciężko zawrzeć je w tak krótkiej formie. Autorka zebrała jednak zapisywane gdzieś na skrawkach papierów pomysły, by stworzyć tę antologię fantastyki. Szepty dzieci mgły to zbiór pięciu opowiadań głównie fantasy, choć także science-fiction.

W opowiadaniach autorka opiera się o pomysły, na które wpadała podczas pisania swoich książek. Są one więc bardzo zbliżone tematycznie - "Szalony uczeń" to historia wyrwana ze świata trylogii Czarnego Maga i Zdrajcy, przedstawia nam magów, którzy stają w obliczu zagrożenia, gdy wśród uczniów pojawia się jeden, który pragnie wykorzystać czarna magię do zawładnięcia światem. "Markietanka" przedstawia postać kobiety, która zdaniem niektórych niesie śmierć, a "Szepty dzieci mgły" to walka z demonami przeszłości". "Przestrzeń dla siebie" jest z kolei opowieścią najbardziej nietypową dla twórczości tej autorki - podróże w czasie to nie jej domena, a jednak udało jej się stworzyć ciekawą, pouczającą historię. "Biuro rzeczy znalezionych" pokazuje nam, że wszystko ma swoje konsekwencje.

Do antologii podeszłam z dużym zapałem, choć mam świadomość, że zwykle wypadają one dość przeciętnie. Tutaj niewątpliwie autorka pokazała, że w jej głowie ma wiele pomysłów, które warto opisać i pokazać światu, choć niekoniecznie nadają się one na opowieść. Niektóre z tych opowiadań były niemal tak dobre, jak powieści Canavan, inne dużo słabsze, choć ciekawe. Autorka dużo lepiej porusza się w stworzonym już przez siebie magicznym świecie, nie tak świetnie wychodzi jej eksperymentowanie z nowymi typami opowiadań - tu też w formie pamiętnika, tworzenie lekkiego science-fiction oraz opowiadania z bardzo płytkim morałem, gdzie musimy doszukiwać się celu.

Książka jest krótka, przedstawione opowieści czyta się błyskawicznie, głównie ze względu na bardzo prosty język, którym posługuje się Canavan. Każdą historię autorka opatrzyła własnym komentarzem, dotyczącym okoliczności i powodów jej powstawania, co pozwala nam trochę zrozumieć drogi, którymi podążała, tworząc dla czytelników coś odmiennego od jej twórczości. Poleciłabym gorąco, lecz raczej jedynie dwa z tych pięciu opowiadań, które są wspaniałe i wciągające. Pozostałe raczej tylko dla wiernych fanów samej autorki.


"Widok z mojego okna jest przerażający. Tysiące gorinów, enków i reberów gniją na polach - oddały swoją energię, by pomóc Kyralii się bronić. Jest ich za dużo, żeby je zjeść. (...) Niektórzy uważają, że Gildia jest skończona, a więc nie ma już o czym pisać. Ale przecież nie wszyscy zginęliśmy. 
Gliken z rodu Balen, z domu Sorrel
Kronikarz Gildii Magów"

ISBN: 978-83-62170-06-7
Liczba stron: 202
Cena okładkowa: 29,9 zł (twarda oprawa)
Opowiadania:  
  • Szepty dzieci mgły
  • Szalony uczeń
  • Markietanka
  • Przestrzeń dla siebie
  • Biuro rzeczy znalezionych

19 sierpnia 2013

"Niepotrzebna jak róża. Potrzeba normalności w chorobie psychicznej" Arnhild Lauveng

Arnhild Lauveng
Niepotrzebna jak róża. Potrzeba normalności w chorobie psychicznej
Wydawnictwo Smak Słowa 2009


Ludzie chorzy psychicznie są milczeniem. Odbiera im się głos, który zwykle nie brzmi poważnie w ustach schizofrenika, zdolności, bo chory z wieloma rzeczami nie potrafi sobie poradzić i ból, bo przecież jest on tylko w głowie. Wielu nie traktuje poważnie ich potrzeb, nie potrafi zrozumieć sposobu myślenia, tego co rozgrywa się w ich myślach i skazuje na trwanie w tym milczeniu przez lata. Niezrozumiani, wyniszczeni, pełni strachu i nieufności - Lauveng w tej psychologicznej rozprawie wyjaśnia, jak wiele błędów popełniali wobec niej lekarze, którzy niejednokrotnie nie potrafili jej pomóc, jak bardzo cierpiała z krzyczącym w jej świadomości Kapitanem i kto z ludzi, którzy znaleźli się dookoła niej, naprawdę potrafił jej pomóc odbić się od dna.

Arnhild Lauveng to kobieta, która przeszła ciężką, długą drogę, by móc wreszcie nazwać siebie zdrowym człowiekiem. Lata spędzone w szpitalach psychiatrycznych przyniosły jej wiele bólu i cierpienia psychicznego, chociaż ostatecznie pozwoliły jej żyć w pełni, być szczęśliwą, śmiać się i rozwijać. Schizofrenia zabrała jej wszystko. Zabiła wszelkie wartości, sprowadziła ją na samo dno, lecz nauczyła też wiele, zbudowała jej świat od nowa. Lauveng udało się wygrać z wyniszczającą chorobą, uciszyć głosy w swojej głowie i spełnić swoje marzenie o zostaniu psychologiem. Dziś wyciąga rękę do wszystkich tych, w których jak kiedyś w nią, wszyscy stracili już nadzieję.

Piękna książka o trudach choroby psychicznej jaką jest schizofrenia. Autorka opowiada o swoim życiu w szpitalach, o ludziach, których spotkała, o innych pacjentach. Dowiadujemy się, dlaczego cięła się odłamkami szkła, nie chciała jeść i czego tak naprawdę potrzebowała. Dla Lauveng schizofrenia to choroba samotności, kiedy czuła się odepchnięta i niezrozumiana, izolowana, gdy pragnęła kontaktu z ludźmi, wrzucana w tłum, gdy chciała spokoju. Choroba nieraz zamykała jej usta, nie pozwalając mówić wprost o swoich potrzebach, a w zamian za to kazała jej cierpieć z bólu, głodować i myśleć, że to właśnie jest życie, na jakie zasługuje.

"Niepotrzebna jak róża" to książka, która zachwyca, choć dotyka trudnego tematu. Czyta się ją niezwykle szybko, ponieważ autorka umiejętnie i subtelnie opisuje swoje lepsze i gorsze dni spędzone w szpitalach. Wspomina ludzi, których spotkała na swojej drodze z punktu widzenia dziś i wszystkiego, czego nauczyła się przez te lata. Teraz Lauveng to wykształcona kobieta, która jednak nie zapomina o swojej przeszłości i potrafi mówić o niej otwarcie, dając nadzieję innym na wyzdrowienie. Książka otwiera oczy, zwłaszcza gdy zna się ludzi cierpiących na tę chorobę i pozwala lepiej spostrzegać ich problemy. Takim osobom polecam ją w pierwszej kolejności, na pewno znajdą tu odpowiedzi na wiele pytań. Choć taka lekcja zrozumienia i wrażliwości nie powinna pozostać obca nikomu.


ISBN: 978-83-925897-9-2
Tytuł oryginalny: Unyttig som en rose
Cena okładkowa: 30 zł
Liczba stron: 180

15 sierpnia 2013

"Joyland" Stephen King

Stephen Kinga
Joyland
Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2013



W wesołych miasteczkach jest coś niepokojącego. Ich przeznaczeniem jest nas bawić, zaspokajać nasze ludyczne pragnienia. Zapewniają morze atrakcji, rozrywek na cały dzień, kolorowych postaci, niezdrowego jedzenia i wielobarwnych, mrugających światełek. Posiadają jednak też drugą stronę - pod osłoną przyjemności mają przynieść również strach. Wysokie na kilkadziesiąt metrów karuzele, domy pełne duchów i tunele grozy - to wszystko czeka tam na tych, którzy chcą poczuć coś więcej niż tylko uciechę, ten mały dreszczyk emocji. Lunapark nie zasypia, wciąż panuje tu zgiełk, wszędzie pełno jest rozemocjonowanych ludzi. W gwarze przecież nie słychać krzyków, a śmierć jest elementem dekoracji.

"Kiedy człowiek ma dwadzieścia jeden lat, życie to mapa drogowa. Dopiero w wieku dwudziestu kilku lat zaczyna podejrzewać, że przez cały czas patrzył na tę mapę odwróconą dołem do góry, a jako czterdziestolatek wie to na pewno. Kiedy dobija do sześćdziesiątki, możecie mi wierzyć, jest zagubiony jak cholera."

Devin Jones przeżywa właśnie nie najlepszy okres w swoim życiu. Pewna dziewczyna, Wendy Keegan, właśnie złamała mu serce, a jemu trudno pozbierać się po rozstaniu. Zatrudnia się w lunaparku, który ma być lekiem na jego samotność w czasie wakacji. Joyland pozwala mu rzucić się w wir pracy i rozrywki, ale zarazem skrywa też mroczną tajemnicę śmierci młodej kobiety. Devin spotyka się tu z wizjami przyszłości madame Fortuny, dziewczynką w czerwonej czapce oraz kobietą i jej chorym na dystrofię mięśniową synem z zagadkowym darem. Ich losy splatają się tu, w Joylandzie i razem prowadzą Devina coraz bliżej ku mrocznej tajemnicy.

Już dawno nie spotkałam u Kinga tak mocno "niekingowej" powieści. Autor, który zawsze był mistrzem budowania napięcia, atmosfery grozy i przerażających bohaterów, którzy nie pozwalali nam spać po nocach, tym razem przedstawił mi się w dość lekkiej, spokojnej historii. Mimo że wykreowane postacie ocierają się gdzieś o mistycyzm, widzimy tu zjawy, poznajemy bohaterów z niezwykłymi zdolnościami, a Joyland skrywa tajemnicę nierozwiązanej sprawy morderstwa - panuje tu względny spokój. To rzeczywiście opowieść o dorastaniu, nabywaniu nowych doświadczeń, podejmowaniu wyborów, pierwszych miłości i zawodów. To raczej historia, którą opowiada się po latach, wspominając jednak te najlepsze dni, a nie koszmarny okres. Narrator to już starszy człowiek, który wspomina ów czas z nostalgią, zatapiając się we wspomnieniach, które przywołują uśmiech na twarzy nawet po tak wielu latach.

To coś innego, nowego, bo bez klimatu horroru. To bardziej kryminalna intryga, gdzie po kolejnych śladach zbliżamy się do winnego, testując uczciwość wielu bohaterów przed poznaniem prawdy. Powieść nie trzyma w napięciu, bo nie to było jej zadaniem. Nawet jeśli wiemy, że morderca czai się gdzieś w pobliżu, to raczej tylko beztroskie oczekiwanie na koniec. Joyland rzeczywiście sprzedaje zabawę, bo książkę czyta się lekko, z wielką przyjemnością, poznając łagodną stronę Stephena Kinga. Starość czeka każdego z nas, a autor pokazuje jak długa droga jeszcze przed nami, jak wiele zawirowań i zmian czeka nas po drodze. Bardzo miła lektura, która pozostawia niezwykłe wspomnienia. Zupełnie, jakby to była nasza opowieść.


ISBN: 978-83-7839-535-5
Liczba stron: 336
Cena okładkowa: 35,9 zł

"Pięćdziesiąt kroków dalej obejrzałem się za siebie. Latawiec opadał, ale wciąż jeszcze pozostawał we władzy wiatru. Oboje patrzyli na niego, kobieta trzymała dłoń na ramieniu syna."

Joyland [Stephen King]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

11 sierpnia 2013

Oliver Pötzsch "Córka kata"

Oliver Pötzsch
Córka kata
Wydawnictwo Esprit 2011


Znowu z wielką radością powracam do mojego ulubionego tematu czarownic. Zawsze z zapałem pochłaniam książki o historycznym spojrzeniu na dawne czasy, kiedy tak wiele kobiet płonęło na stosach za niewinność. Córka kata to jedna z tych książek, gdzie bohaterowie mają swoje faktyczne, prawdziwe odpowiedniki. Dzięki temu z jeszcze większym zaangażowaniem czytałam tę opowieść. Moje opinie na temat książek o czarownicach są pewnie już mocno nieobiektywne, bo niemal każda taka książka pochłania mnie niesamowicie, ale i tak z chęcią opowiem i o tej:)

W bawarskim mieście Shongau dochodzi do brutalnych morderstw na dzieciach. Wszystko wskazuje jednak na to, że ich śmierć to robota diabła. Na ciele mają namalowane tajemnicze znaki, a świadkowie potwierdzają, że one i trójka innych dzieci niedawno odprawiały tajemnicze rytuały w domu akuszerki Stechlinowej. Kobieta zostaje posądzona o czary i zamknięta w lochach, podczas gdy miejski kat wraz z córką i synem medyka próbują dociec prawdy. Tylko oni wierzą w niewinność torturowanej kobiety.

Książka różni się od innych na temat czarownic głównie dlatego, że w dużym stopniu skupia się na postaci kata. Opisuje jak wygląda jego życie, jak ludzie omijają go z daleka na ulicy, bo boją się, że przyniesie im pecha, choć też często zgłaszają się do niego po pomoc. Pokazuje także, jakie zasady panowały w katowskich rodach - gdzie zawód kata przechodził z ojca na syna, a córki mogły poślubiać jedynie innych katów. To bardzo wciągający obraz życia całej takiej rodziny i próby przeniknięcia do niej innych, zwykłych ludzi.

Przez cały czas zastanawiałam się, czemu ta książka nosi taki właśnie tytuł? Nie przywodzi na myśl zupełnie książki o czarownicach i, choć córka kata, Magdalena rzeczywiście się tu pojawia, jej postać zajmuje według mnie zbyt małą część tej powieści. To w minimalnym stopniu opowieść o niej, a w dużym o kacie Jakubie Kuislu, medyku Simonie, „czarownicy” Stechlinowej, niewinnych dzieciach i przestępcach, a także intrygach osób na wysokich szczeblach. Potem dopiero o Magdalenie.

Mimo wszystko historia bardzo mi się podoba i z zapałem śledziłam losy kata, czekając jak rozwiąże się akcja. Bohaterowie to bardzo szczęśliwi ludzie, bo dookoła nich wszystko działo się w ostatniej chwili, a jednak i to nie przeszkadzało mi ich polubić. Autor z opowieści swojej babki opisał rodzinę katowską Kuislów, którzy naprawdę kiedyś żyli. Po dodaniu do ich otoczenia kilka interesujących postaci, stworzył ciekawą i wyjątkową historię, która na pewno zapadnie w mojej pamięci na długo. Polecam wszystkim, którzy interesują się historycznym spojrzeniem polowań na czarownice i pragną powieści wyrwanej z tamtych czasów.


ISBN: 978-83-61989-63-9
Tytuł oryginalny: Die Henkerstochter
Liczba stron: 477
Cena okładkowa: 39,9 zł

2 sierpnia 2013

"Dwie Karty" Agnieszka Hałas

Agnieszka Hałas
Dwie Karty
Wydawnictwo RW2010, 2013
ISBN: 978-83-63598-66-2


Ostatnio miałam przyjemność zapoznać się ze zbiorem opowiadań Agnieszki Hałas "Po stronie mroku", który mile mnie zaskoczył. Tamta książka miała jeden minus - nie czuję się wielka fanką krótkich opowieści, toteż brakowało mi długiej historii, z którą mogłabym się związać na jakiś czas. Tutaj dostałam, co chciałam. "Dwie karty" to debiut powieściowy autorki, który otwiera cykl "Teatr węży" o wciągającym świecie magii i barwnych istot.

Bogowie, których zadaniem było opiekowanie się ziemią, wyczerpani po wojnie z potężnym wrogiem postanowili odejść. Zabezpieczając świat przed demonami, pozostawili mu magię a wraz z nią Zmroczę - osłonę, która miała utrzymywać Otchłań z dala od śmiertelnego świata. Teraz to srebrni magowie dbają o równowagę. Eliminują wszelkie przejawy ciemnej strony magii - jej czarnej odmiany. Tymczasem w Shan Vaola pojawia się tajemniczy człowiek. Jego twarz przecinają rany, a pamięć mężczyzny to tylko urywki przeszłości. Napotyka na grupę śmieciarzy żyjących w Podziemiach. Przygarniają go, choć mają go za nieco obłąkanego, a on rozpoczyna drogę ku poznaniu swojej tożsamości.

Jestem pozytywnie zaskoczona pierwszą częścią cyklu. Otwiera naprawdę magiczny i złowrogi świat, opisany z finezją i fantazją. Autorka w świetny sposób przedstawia nam wszystkich bohaterów, niemal każdemu nadając przemyślaną, zmienną osobowość. Ogromnie przypadł mi do gustu główny bohater - mimo że wykorzystany jest tu raczej mocno wyświechtany już motyw zagubionej tożsamości, wydaje się, że to jednak dostatecznie wabiąca osobowość, by umiejętnie ubarwić i to zagadnienie.

Książkę czyta się naprawdę szybko, język jest prosty, styl zajmujący i bardzo przemyślany - trochę mniej malowniczy niż w "Po stronie mroku", choć przy długiej formie jest to raczej atut. Bardzo podoba mi się świat zbudowany przez autorkę. Jest stworzony z wielką wyobraźnią, różnorodny pod względem bohaterów, dynamiczny i niejednoznaczny w kwestiach dobra i zła. Mogłabym sobie jednak życzyć więcej opisów samej konstrukcji tego świata, gdyż wydaje mi się, że za mało karmił moją wyobraźnię.

„Dwie karty” to powieść, która bardzo wciąga, przedstawiając nam absorbującą historię i całkiem ciekawą gamę bohaterów, z którymi niejednokrotnie trudno się rozstawać w kolejnych rozdziałach. Mam nadzieję, że następna część spełni pozostałe oczekiwania, które narodziły się podczas czytania tej. Dla mnie to jednak wciąż dobra lektura, mroczna i intrygująca, a przede wszystkim napisana z dużym talentem. Warto poczytać, polecam!


Dwie karty [Agnieszka Hałas]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE