18 lutego 2015

Fiszki Plus - Angielski dla średnio zaawansowanych

Fiszki Plus - Angielski dla średnio zaawansowanych (1)
Wydawnictwo Edgard www.jezykiobce.pl

Wszyscy miłośnicy języków obcych znudzeni konwencjonalnymi metodami przyswajania nowej wiedzy, poszukują systemu nauki, który pomoże im w jak najkrótszym czasie osiągnąć postawione sobie cele. Kiedy już zapoznamy się z najważniejszymi zasadami językowymi, pozostaje nam jedynie poszerzać swój zasób słownictwa. Dla mnie teraz to najważniejszy punkt rozwoju języka, choć najbardziej zajmujący. Jak szybko i efektownie poznawać nowe słówka i utrwalać te, które już znamy? Moim ulubionym sposobem na naukę słówek są fiszki!

Fiszki to karteczki ze słowami, wyrażeniami i zdaniami w języku polskim oraz języku obcym, którego się uczymy. Pomagają w szybszy sposób uczyć, utrwalać i sprawdzać naszą wiedzę. W moje ręce wpadł zestaw Fiszki Plus wydawnictwa Edgard – język angielski dla średnio zaawansowanych. Jest to pierwsza z trzech części fiszek na poziomie B1.


Pudełko zawiera:
  • zestaw 600 fiszek – słówek i zwrotów podzielonych na różne grupy tematyczne,
  • memolistę – przydatną „ściągę” wszystkich słówek, które możemy poznać,
  • kolorowe przegródki do fiszek - „uczę się”, „umiem” oraz „powtarzam”,
  • kod do pobrania plików w formacie mp3 oraz programu komputerowego „Aktywny trening” przeznaczone do skuteczniejszej nauki,
  • etui na fiszki.

Zestaw fiszek sprawia wrażenie bardzo dobrze przygotowanego, a co najważniejsze – skutecznego. Na karteczkach znajdziemy wyrażenia w języku polskim, angielskim, wymowę, numer odnoszący się do nagrania, przykładowe zdanie z wykorzystaniem słówka, formy czasowników oraz ich popularne zestawienia, synonimy i wiele, wiele innych wiadomości, które warto wiedzieć. Każda karteczka jest opatrzona ikoną odpowiadającą grupie tematycznej, a na niektórych widnieją ryciny obrazujące dane słówko lub wyrażenie.

Na półkach mamy wiele różnych wydawnictw oferujących nam fiszki do nauki języków. Co więcej znajdziemy tutaj, czego nie oferują nam inni?

Trafnym rozwiązaniem jest dość pojemne, plastikowe etui na fiszki, dzięki któremu możemy zestaw aktualnie przyswajanych fiszek zabrać ze sobą w podróż. W pudełku znajdziemy także książeczkę z proponowanymi metodami nauki za pomocą karteczek, a niektóre z tych pomysłów na pewno przyczynią się do zwiększenia efektywności nauki. Fiszki są poukładane według kolejności numerycznej, lecz także według kategorii – choć wydaje się, że to powszechna zaleta, ostatnie fiszki, z którymi miałam okazję się zapoznać, były pomieszane, nie można było znaleźć w nich żadnego porządku i trudno było dopasować ich kolejność do kolejności nagrań mp3.


Bardzo dobrym pomysłem są też notatki leksykalne przy każdym wyrażeniu – często rozwiewają wątpliwości przy użyciu przyimków, czy też dodatkowo nas rozwijają, proponując kolejne wyrażenia – antonimy czy synonimy poznanego słówka. Ogromnie przydatny okazuje się być również program komputerowy – pozwala szybciej zapamiętywać poznane słownictwo za pomocą spersonalizowanych playlist oraz proponuje naukę przez zabawę.


Zamiast płyty z nagraniami do fiszek dołączony jest jedynie kod konieczny do ich pobrania ze strony internetowej. Musimy więc mieć połączenie z internetem, by w pełni wykorzystać możliwości tego wydawnictwa. Dodatkowo fiszek jest jedynie 600, choć z opisu na pudełku wywnioskować można, że jest ich 1500. Cena jest jednak bardzo przystępna, zwłaszcza, gdy wziąć pod uwagę pojawiające się na stronie rabaty.

Dla wszystkich niezdecydowanych, a pragnących poznać angielski na tym poziomie lub go utrwalić – polecam! To zdecydowanie najlepsze fiszki, z jakimi do tej pory miałam do czynienia. Wiele oferują i zaskakują pomysłami na naukę. Najlepsze rozwiązanie dla wszystkich poszerzających swój zasób słów.  

7 lutego 2015

"Nic gorszego się nie zdarzy" Stephanie Bond

"Nic gorszego się nie zdarzy"
Stephanie Bond
Wydawnictwo Harlequin Enterprises 1999

Cindy Warren zajmuje kierownicze stanowisko w hotelu Pod Kryształowym Pająkiem i kiedy mawia, że to ona "zarządza całym tym cyrkiem", wierzmy jej na słowo. Tutaj bowiem wszystko może się zdarzyć. Cindy uwielbia swój personel i jest dobrą szefową. Nawet wtedy, kiedy fryzjerka, którą zatrudniła, zupełnie nie znając się na swojej robocie, niszczy jej piękne włosy. Na domiar złego współwłaściciele hotelu wynajęli firmę, która ma dokładnie prześwietlić wszystkie obiekty należące do ich korporacji, w tym „Pająka”. Cindy nie ma pojęcia, jak wysłany przez nich mężczyzna wygląda, więc na zapas stara się być miła dla wszystkich gburów. Z wciąż pozytywnym nastawieniem i beznadziejnym uczesaniem, dla którego nie było ratunku, spotyka Eryka Quinna. Czarujący mężczyzna skrywa jednak pewien sekret... I gdy Cindy myśli, że gorzej już być nie może... znów coś się dzieje!

Pierwszy raz w życiu sięgnęłam po Harlequina i poświęciłam się dla czytelniczego wyzwania. Cieszę się, że mam to już za sobą. I choć od razu chciałam napisać recenzję, nie miałam pojęcia, że tak trudno będzie mi napisać cokolwiek konstruktywnego. Doprawdy, trudno wykrzesać z siebie choć odrobinę sensownych słów na temat przedstawionej historii. Będzie więc krótko i zwięźle!

What has been read, cannot be unread.

Cindy to postać całkiem nieszablonowa – lubię roztrzepanych bohaterów, bo zawsze najwięcej zawirowań wprowadzają do historii. Kilka jej zdziwaczałych zachowań wywołuje uśmiech na twarzy, gdy nie wyobrażamy sobie, że ktokolwiek byłby do nich zdolny. Proste sytuacje się komplikują, a zwyczajne rozmowy nabierają absurdalnego charakteru.

Książka jest krótka i prosta – jak to tego typu historie. Może nawet momentami zabawna. Zbiegi okoliczności typowe dla romansów szybko zaczynają nudzić, a historia niczym nie zaskakuje. Choć bohaterkę rzeczywiście spotkało pasmo nieszczęść, jedno po drugim i choć z jej roztargnienia i pewnych niedopowiedzeń, wynikło wiele nieporozumień, dla nas autorka nie pozostawiła żadnej niespodzianki. Od razu wszystko jest jasne dla czytelnika. A skoro wiemy też, jak kończą się takie książki, po co je czytać?

Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Ze zdziwieniem jednak odkryłam, że tego typu romanse są mało romantyczne – i to w każdym tego słowa znaczeniu, nawet jeśli wziąć pod uwagę zarówno damski i męski sens „romantyzmu”. To książka niewymagająca, dobra na leniwe, samotne wieczory, gdy chce się odpocząć od myślenia.
 
2. Przeczytaj typowy romans