25 marca 2013

"Złota Lilia" Richelle Mead


Richelle Mead
Złota Lilia
Kroniki krwi - tom II
Świat Akademii Wampirów


Złota Lilia to już druga część kontynuacji serii ze świata Akademii Wampirów. Jedna z popularniejszych młodzieżowych urban fantasy zdobyła tak wiele fanów, że szybko sprzedano prawa do stworzenia ekranizacji. Mead jednak nie poprzestała na tamtej serii i tworzyła dalej, dając tym razem głos bohaterom, którzy wtedy żyli odrobinę w cieniu, a jednak także zdobyli serca czytelników. Tym razem w głównej roli świat alchemików - niewątpliwie trudny, wymagający, z wyraźnymi zasadami, których lepiej nie przekraczać. Ale czasami rozum jedno, a serce...

Sydney zyskała wreszcie przychylność i uwagę alchemików. Wydawało się, że spisali ją na straty, kiedy nie do końca realizowała ich plan. Rozwiązanie jednak dużej sprawy nielegalnie tworzonych alchemicznych tatuaży przywróciło jej opinię dobrze zorganizowanej, walecznej i znającej zasady. Teraz musi zaakceptować jeszcze więcej wampirzych przyjaciół dookoła, którzy usilnie poszukują wyjaśnień nowych spostrzeżeń dotyczących strzyg i mocy ducha. Dodatkowo Sydney wplątuje się w związek z niezłomnym realistą, choć z drugiej strony czuje więź z Adrianem, niepoprawnym romantykiem ze złamanym sercem. Sydney staje przed wieloma trudnymi wyborami, z którymi prędzej czy później będzie musiała się uporać.

Mead ma specyficzny styl prowadzenia powieści, który - jak się okazuje - nie tylko moją zwraca uwagę przy lekturze. Przez pierwsze sto stron, czytelnik czyta, bo czyta - nie dzieje się wiele, nic nie przykuwa jego uwagi. Potem jednak historia nabiera takiego tempa, że nie odłoży książki, dopóki nie dotrze do ostatniej strony. Zastanawia mnie zwykle, z czego to wynika. Bo jeśli dobra książka ma wciągać od pierwszych stron, Mead nigdy nie zdobyłaby tak wielu fanów.

Ta część nie miała motywu przewodniego, a było to kilka istnych wydarzeń, które musiały zaistnieć. Tutaj Sydney zaczyna się zmieniać, rozumieć, że nie wszystko jest złe, tylko dlatego, że tak ją uczono. Zaczyna też dostrzegać, że zakazany owoc pociąga najbardziej, a to, czego się z pozoru pragnie, nie cieszy już tak bardzo, gdy się to dostanie. Sydney powoli zaczyna zdawać sobie sprawę, czego chce i czego potrzebuje. Pragnienia, które były jej wpajane wraz z systemem wartości alchemików, zaczynają się zmieniać. Bohaterka ewoluuje i otwiera się na świat, a cała historia przybiera postać ważnej lekcji dla bohaterów i czytelników.

Świetna historia dla młodzieży, która może nie dorównuje pierwszym książkom w świecie Akademii Wampirów, jednak kontynuuje je w godny sposób, przywiązując czytelników na dłużej. Fani czytają ją pewnie głównie dla postaci Adriana - uwielbianej w poprzedniej serii, lecz jeśli ktoś odnajduje się w świecie magii, na pewno będzie zadowolony. Polecam fanom Mead i wszystkim czytelnikom Akademii.


ISBN: 978-83-10-12291-9
Tytuł oryginalny: Bloodlines II. The Golden Lily
Cena okładkowa: 36,90 zł
Ilość stron: 423

8 komentarzy:

  1. Ojojoj... Na akademię wampirów jeszcze bym się skusił, gdyby oczywiście opowiadała o prawdziwych i realnych wampirach (czyt. takich jak u Kinga :D), a na razie za takie Edwardki grzecznie podziękuję ;p.

    Spokojnej nocy!
    Melon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat "edwardków" też nie czytam... Bo co to za wampir, co świeci w słońcu? Swoją drogą sformułowanie "prawdziwe i realne wampiry" brzmi dość zabawnie :)) Chociaż, jeśli czytelnicy żyją książkami, to czemu nie!

      Usuń
    2. Weź, przecież wampiry istnieją naprawdę... tylko, że siedzą pod ziemią razem z trollami i św. Mikołajem :p... Nie psuj mi dzieciństwa :D.

      Usuń
  2. Mam zamiar niedługo zabrać się za tę serię, ale jakoś mi nie po drodze, zawsze nawinie się jakaś inna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właściwie też poleżała trochę na półce :) ale na pewno warto

      Usuń
  3. Aktualnie poluję na tom pierwszy AW w bibliotece, a jak mi się tamta seria spodoba to sięgnę i po tę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie "Złota lilia" trochę zawiodła, trochę się nudziłam czytając ją, więc jak dla mnie najsłabsza książka z serii. Mead ma specyficzny styl pisania, na początku zawsze jest powiedziane co działo się w poprzednich częściach co z jednej strony jest dobre, dla tych co nie pamiętają,a z drugiej strony nudzi. Rozgryzłaś mnie! Czytam dla Adriana, ale co z tego! On jest wspaniały i już! W sumie postać Sydney nie jest zła, jeżeli czytelnik wczuje się w jej sytuacje i postara się ją zrozumieć to da się ją polubić :D

    http://recenzentka-carrie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam właśnie wrażenie, że Mead zrobiła tę część jako przejście do następnej, bo zwrotów akcji było tu niewiele :) Ciekawa jestem, co będzie dalej...

      Usuń