Richelle
Mead
Złota
Lilia
Kroniki
krwi - tom II
Świat
Akademii Wampirów
Złota Lilia
to już druga część kontynuacji serii ze świata Akademii
Wampirów. Jedna z popularniejszych młodzieżowych urban fantasy
zdobyła tak wiele fanów, że szybko sprzedano prawa do stworzenia
ekranizacji. Mead jednak nie poprzestała na tamtej serii i tworzyła
dalej, dając tym razem głos bohaterom, którzy wtedy żyli odrobinę
w cieniu, a jednak także zdobyli serca czytelników. Tym razem w
głównej roli świat alchemików - niewątpliwie trudny, wymagający,
z wyraźnymi zasadami, których lepiej nie przekraczać. Ale czasami
rozum jedno, a serce...
Sydney
zyskała wreszcie przychylność i uwagę alchemików. Wydawało się,
że spisali ją na straty, kiedy nie do końca realizowała ich plan.
Rozwiązanie jednak dużej sprawy nielegalnie tworzonych
alchemicznych tatuaży przywróciło jej opinię dobrze
zorganizowanej, walecznej i znającej zasady. Teraz musi zaakceptować
jeszcze więcej wampirzych przyjaciół dookoła, którzy usilnie
poszukują wyjaśnień nowych spostrzeżeń dotyczących strzyg i
mocy ducha. Dodatkowo Sydney wplątuje się w związek z niezłomnym
realistą, choć z drugiej strony czuje więź z Adrianem,
niepoprawnym romantykiem ze złamanym sercem. Sydney staje przed
wieloma trudnymi wyborami, z którymi prędzej czy później będzie
musiała się uporać.
Mead ma
specyficzny styl prowadzenia powieści, który - jak się okazuje -
nie tylko moją zwraca uwagę przy lekturze. Przez pierwsze sto
stron, czytelnik czyta, bo czyta - nie dzieje się wiele, nic nie
przykuwa jego uwagi. Potem jednak historia nabiera takiego tempa, że
nie odłoży książki, dopóki nie dotrze do ostatniej strony.
Zastanawia mnie zwykle, z czego to wynika. Bo jeśli dobra książka
ma wciągać od pierwszych stron, Mead nigdy nie zdobyłaby tak wielu
fanów.
Ta część
nie miała motywu przewodniego, a było to kilka istnych wydarzeń,
które musiały zaistnieć. Tutaj Sydney zaczyna się zmieniać,
rozumieć, że nie wszystko jest złe, tylko dlatego, że tak ją
uczono. Zaczyna też dostrzegać, że zakazany owoc pociąga
najbardziej, a to, czego się z pozoru pragnie, nie cieszy już tak
bardzo, gdy się to dostanie. Sydney powoli zaczyna zdawać sobie
sprawę, czego chce i czego potrzebuje. Pragnienia, które były jej
wpajane wraz z systemem wartości alchemików, zaczynają się
zmieniać. Bohaterka ewoluuje i otwiera się na świat, a cała
historia przybiera postać ważnej lekcji dla bohaterów i
czytelników.
Świetna
historia dla młodzieży, która może nie dorównuje pierwszym
książkom w świecie Akademii Wampirów, jednak kontynuuje je w
godny sposób, przywiązując czytelników na dłużej. Fani czytają
ją pewnie głównie dla postaci Adriana - uwielbianej w poprzedniej
serii, lecz jeśli ktoś odnajduje się w świecie magii, na pewno
będzie zadowolony. Polecam fanom Mead i wszystkim czytelnikom
Akademii.
ISBN:
978-83-10-12291-9
Tytuł
oryginalny: Bloodlines II. The Golden Lily
Cena
okładkowa: 36,90 zł
Ilość
stron: 423
Ojojoj... Na akademię wampirów jeszcze bym się skusił, gdyby oczywiście opowiadała o prawdziwych i realnych wampirach (czyt. takich jak u Kinga :D), a na razie za takie Edwardki grzecznie podziękuję ;p.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon :)
Ja akurat "edwardków" też nie czytam... Bo co to za wampir, co świeci w słońcu? Swoją drogą sformułowanie "prawdziwe i realne wampiry" brzmi dość zabawnie :)) Chociaż, jeśli czytelnicy żyją książkami, to czemu nie!
UsuńWeź, przecież wampiry istnieją naprawdę... tylko, że siedzą pod ziemią razem z trollami i św. Mikołajem :p... Nie psuj mi dzieciństwa :D.
UsuńMam zamiar niedługo zabrać się za tę serię, ale jakoś mi nie po drodze, zawsze nawinie się jakaś inna książka ;)
OdpowiedzUsuńU mnie właściwie też poleżała trochę na półce :) ale na pewno warto
UsuńAktualnie poluję na tom pierwszy AW w bibliotece, a jak mi się tamta seria spodoba to sięgnę i po tę :)
OdpowiedzUsuńMnie "Złota lilia" trochę zawiodła, trochę się nudziłam czytając ją, więc jak dla mnie najsłabsza książka z serii. Mead ma specyficzny styl pisania, na początku zawsze jest powiedziane co działo się w poprzednich częściach co z jednej strony jest dobre, dla tych co nie pamiętają,a z drugiej strony nudzi. Rozgryzłaś mnie! Czytam dla Adriana, ale co z tego! On jest wspaniały i już! W sumie postać Sydney nie jest zła, jeżeli czytelnik wczuje się w jej sytuacje i postara się ją zrozumieć to da się ją polubić :D
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-carrie.blogspot.com/
Miałam właśnie wrażenie, że Mead zrobiła tę część jako przejście do następnej, bo zwrotów akcji było tu niewiele :) Ciekawa jestem, co będzie dalej...
Usuń