2 czerwca 2011

"Bel-Ami" Guy de Maupassant

Tytuł: Bel-Ami
Autor: Guy de Maupassant
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 01-01-2000
Moja ocena: 5/5


Współczesne systemy wartości przesiąknięte już są już od dawna władzą dawaną przez pieniądz. Chyba trudno dziś już oderwać się od tej rzeczywistości i taki też problem ma bohater tej powieści. Jerzy Duroy jednak wcale nie próbował, tylko jeszcze bardziej się w nią zagłębiał. Aż trudno uwierzyć, że „Bel-Ami” napisane w 1885 roku jest dziś wciąż tak aktualne i wciąż przerażające. Nawet mimo tego, że Maupassant ubrał to wszystko we wspaniałą otoczkę ironii i humoru.

Jerzy Duroy i Paryż. Po powrocie z wojska mężczyzna o niecodziennej urodzie nie bardzo wie, co ze sobą zrobić. Nie ma matury, nie jest zbyt inteligentny, a pieniądze, które zarabia jako urzędnik, z trudem wystarczają mu na przeżycie. Szuka sposobów, dzięki którym mógłby zarobić ich trochę więcej i wreszcie nie musieć odmawiać sobie kufla piwa w gorące dni. Błąkając się po mieście z burczącym z głodu brzuchem, napotyka na swojego dawnego przyjaciela, Karola Forestiera. Zwierza mu się ze swoich problemów, a Karol postanawia zatrudnić go, jako swojego pomocnika, w dobrze prosperującej gazecie "Życie francuskie". Wkrótce wydaje się, że wszystkie drzwi stoją przed Jerzym otworem i tylko od niego zależy jak to wykorzysta. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że są łatwiejsze sposoby na zarobienie pieniędzy niż ciężka praca, dlatego, wykorzystując swoją urodę i nadany mu przydomek "Pięknego Pana", podejmuje grę o sukces.

Jerzy bardzo dobrze wie, jak wykorzystywać swoją urodę. Dzięki swojemu sprytowi i licznym podstępom, szybko zjednuje sobie zaufanie wielu kobiet. I nie ma tu znaczenia to, czy są to mężatki, kilkulatki, kilkunastolatki, czy prostytutki - wszystkie jednakowo są zauroczone jego urodą i charyzmą. Przedstawia im zupełnie innego siebie, kogoś kim nie jest, aby zyskać, a gdy już dostaje to, na czym mu zależało, reszta przestaje się liczyć.

Chociaż początki były trudne, Duroy szybko radzi sobie z wszystkimi problemami. A w jaki sposób? Jeśli jedna wpływowa kobieta już nie wystarcza, aby żyć dostatnio, potrzeba drugiej. A jeśli i dwie nie wystarczą, kolejnej. Najciekawsze jest to, że kobiety doskonale wiedziały o swoim istnieniu, a i tak wszystkie popadały zachwyt, słysząc o Pięknym Panie. Bardzo szybko spodobał mu się jego pomysł na życie, gdy zdał sobie sprawę, że sam nie musi wiele robić, bo zakochane kobiety, uczynią za niego wszystko. Wystarczy im tylko wyznać miłość.

Bohaterowie są bardzo dobrze zbudowani i doskonale widać tu naiwność kobiet i mężczyzn, którzy bezwzględnie ufają Jerzemu, a także bezduszność i chęć odnoszenia sukcesów Pięknego Pana, bez względu na koszt tych działań. W końcu kochanka Klotylda wynajęła mu mieszkanie i wykładała pieniądze na jego życie, Magdalena pisała za niego artykuły do gazety, bo sam nie miał o tym pojęcia, prostytutka Rachela zrezygnowała z pieniędzy, gdy przekonywał ją, że ich nie ma, choć Klo wcześniej napełniła mu kieszenie. Potem uwiódł żonę szefa, Wirginię Walterową, która jako jedyna znała wiele sekretów swego męża, mogących przynieść dochody, a potem porzucił ją dla jej córki, młodziutkiej i urodziwej Zuzy. Także z łatwością udało mu się przekonać żonę, aby oddała mu połowę otrzymanego od zmarłego przyjaciela spadku, aby ludzie źle o niej nie myśleli...

Trzeba przyznać, że Jerzy radził sobie bardzo dobrze. Po trudnym początku wreszcie potrafił z łatwością wplatać się w nowe związki, a także bez większych problemów się z nich wywiązywać, ukazując kobiecie, że tak już musi być. Doskonały manipulator, któremu zależy tylko na pieniądzach, a nie na ludzkich uczuciach. Typowy Casanova, czyli wiele kobiet i jeden cel.

Książka pisana jest łatwym językiem, przez co czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Historia jest na pewno ponadczasowa i warto ją przeczytać, bo pokazuje człowieka, którego system wartości został przewrócony do góry nogami, a władzą stał się pieniądz. Odrobina humoru w samej prawdziwe dotyczącej praw rządzących nowoczesnym światem.

2 komentarze:

  1. Pamiętam, że w liceum mieliśmy fragmenty jakiejś jego książki, ale nie jestem teraz pewna, czy to ta sama którą opisałaś :)

    Recenzja bardzo dobra :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli to nie byłą ta książka, o polecam, bo jest naprawdę dobra :)

    OdpowiedzUsuń