20 listopada 2011

"Gorzej niż martwy" Charlaine Harris

Charlaine Harris
Gorzej niż martwy, t. 8
Wydawnictwo MAG, październik 2011

Ósmy tom przygód o Sookie i aż chciałoby się zapytać, ile jeszcze? O tyle, o ile pierwsze tomy miały w sobie jakąś świeżość i naprawdę pochłaniały, teraz już nie ma się czym zachwycić. Długi opis z tyłu książki już przedstawia nam kilka różnych wątków, ale nie mówi nic konkretnego. No bo o czym właściwie jest ten tom? Co spotka Sookie w ósmej części? Właściwie teraz, kiedy już ją przeczytałam, sama nie potrafię znaleźć odpowiedzi na to pytanie...

Ostatnie miesiące dla nadnaturalnej społeczności Luizjany nie były przyjemne. Najpierw zaatakował z niszczycielską siła huragan Katrina, a potem w hotelu w Rodhes, gdzie odbywało się wampirze spotkanie, została podłożona bomba. Wampiry, ludzie i zmiennokształtni leczą teraz swoje rany po tej długiej walce. Quinn, tygrysołak, z którym spotykała się Sookie, zniknął i nie daje znaku życia od tamtych dni. Dodatkowo zaczynają ginąć wilkołaki, a do Luizjany przybywają nowe społeczności wampirów, które chcą przejąć władzę. Nadnaturalny świat ma już nigdy nie być taki sam.

Ta część jest chyba pierwszą, o której trudno napisać cokolwiek pozytywnego. Książka jest pisana tak, jakby brakowało już na nią pomysłów, a była jedynie zbędnym przedłużeniem serii, wyłącznie dla zysku. Tutaj mamy masę małych wątków, które nie wnoszą wiele do całej historii. Nie jesteśmy zaskakiwani niczym, a powieść z wciągającej paranormalnej historii, zrobiła się nadnaturalną powieścią obyczajową. Wolny, jednostajny rytm, który nie ma w sobie już nic wspaniałego.

Książkę czyta się szybko, chociaż nie pochłania w żaden sposób. Dialogi są proste, czasem nawet zbyt banalne, i przywodzą raczej na myśl amatorską twórczość do szuflady niż kontynuację jednego z bardziej rozpoznawalnych wampirzych paranormali. Książka zapewnia nam masę wydarzeń, ale wszystkie są mało istotne i raczej nieciekawe. Pojawienie się pradziadka Sookie, ciągnące się ślubne wydarzenia i rozwodzenie się na temat tego, jak Sookie pięknie wygląda w sukience. Bill pojawiający się co chwilę zapewniający naszą bohaterkę, że tylko ona się liczy, po czym znów odchodzący gdzieś w ciemność. Nawet Eric już nie zachwyca, a zwyczajnie jest. Alcide natomiast od trzech tomów raczy nas rolą zawiedzionego i rozzłoszczonego wilczka, który do tej pory nie może wybaczyć Sookie przeszłości.

Zupełnie niezrozumiałe zachowania bohaterów, którzy w jednej chwili tryskają optymizmem, by zaraz rozsadzała ich złość. O tyle, o ile cieszyć może zniknięcie Quinna, który nie zyskał sympatii wielu, nie ma tutaj już niestety żadnej dobrze przedstawionej postaci męskiej. Błędem Harris było wprowadzanie niemalże w każdym tomie nowego mężczyzny dla Sookie. Teraz mamy ich pełno, a każdego mamy już dosyć.

To chyba bardzo dobry przykład, że serie nie powinny mieć więcej niż 5-6 tomów. Gdy pomyślę, że do cyklu o Sookie Stackhouse zaplanowano ich trzynaście, boję się myśleć, co czeka nas następnym razem. Czytając tę część, wyraźnie czuje się, że była ona napisana na siłę. Szkoda, że tak dobry pomysł z kolejnymi częściami będzie pozostawiał po sobie coraz gorsze wrażenie. Właściwie ciężko polecić go nawet fanom serii o Sookie, Czystej Krwi czy też samej Harris, bo chyba każdy zauważy, że to już nie to. Całej reszcie odradzam.

Sookie Stackhouse. Gorzej niż martwy [Charlaine Harris]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

26 komentarzy:

  1. Często mam takie wrażenie, że o ile jedna czy dwie części serii są tworzone dla przyjemności, reszta powstaje raczej z chęci, no nie wiem, zwiększenia popularności? Zarobienia dodatkowych pieniędzy? W każdym razie jeszcze nie czytałam żadnej książki tej pani i mam straszną ochotę ją poznać, ale raczej zaczynając od tomu pierwszego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serial lubię a książkową wersję czytałam, ale tylko początkowe tomy.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie nie spojrzę, czai się Charline Harris :) I szczerze mówiąc, nie wiem co ludzi przyciąga do tej serii. Czytałam tylko "Martwy aż do zmroku". Na szczęście, bo pozostałych części bym nie zdzierzyła. podziwiam Cię, że dotarłaś aż do 8. Już "Martwy..." nie miał pomysłu, wartkiej akcji, zagadki...nic nie miał...porażka wielka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam chyba głównie dlatego, że jestem fanką serialu i interesuje mnie pierwowzór bohaterów i różnice:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria książkowa wciąć przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już teraz nie dziwią mnie krzyki mojej podświadomości - unikaj tej ksiązki!, cóż, nieciągneło mnie do niej i niech tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nabyłam już ósmy tom o Sookie, ale jeszcze nie czytałam. Masz rację, że z każdym kolejnym tomem jest coraz gorzej i już nie wiem jak będzie dalej. Strach pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ciągnęła mnie do tej serii nigdy i tak zostało.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wniosek jest taki, że czasem lepiej szybciej skończyć, by nie nudzić czytelnika i zacząć nowy projekt. Niby wierny fan wiele zniesie i wybaczy, ale czy warto go aż tak doświadczać?

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej serii mnie kompletnie nie ciągnie. Zwłaszcza, że czytałam już książki tej pani i szczerze mówiąc to zachwycona nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam podobne zdanie do Twojego - na początku jeszcze jakoś się to czytało, ale z każdą kolejną częścią jest gorzej. Również miałam wątpliwą przyjemność czytać "Gorzej niż martwy" i nie jestem nią zachwycona. Raczej odpuszczę sobie kolejne części... A szkoda, bo serial bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niespecjalnie ciągnie mnie do tej serii,ale może kiedyś wypożyczę sobie pierwszy tom z biblioteki i przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze mówiąc nie przepadam czytać długich (kilkunastu tomowych ;< ) serii, więc ni przeczytam :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    [papierowyazyl.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie do tej serii bardzo ciągnie :D Chociaż ilość tomów rzeczywiście trochę mnie przeraża...

    OdpowiedzUsuń
  15. Tu Shadow z ksiazki-brickbyboringbrick. Teraz można znaleźć mnie na ksiazki-shadow.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety książki o wapmirach ciągną się i ciągną przez wiele tomów i bardzo rzadko zachowują swoją jakość. Czytałam dwie pierwsze części tej serii, po czym uznałam, że pozostałe nie interesują mnie tak bardzo i dałam sobie z nimi spokój. Jesli kiedyś zobaczę je w biblliotece, to wypożyczę, ale kupować nie zamierzam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja na całe szczęście nie kupiłam, a wygrałam, bo obawiam się, że szkoda byłoby mi pieniędzy :)

    Gabrielle_ - ta pani właśnie ma taki specyficzny styl pisania, który nie jest w żaden sposób wybitny, i niestety takich opinii jest wiele, każda jej książka jest podobnie nieciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś kupiłem pierwszy tom i bardzo mi się spodobał. Zastanawiałem się nad zakupem kolejnych, ale teraz widzę, że chyba pozostanę jedynie przy oglądaniu serialu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pan R - książki dobrze się czyta góra do 5 tomu, potem bywa bardzo różnie. Serialowi nie dorastają do pięt ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmm ostrożnie podchodzę do książek, które wloką się w nieskończoność jak "Moda na sukces" :P Ósmy tom mówisz? No to mam zaległości :D I chyba nie mam czasu nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  21. I tak bym nie sięgnęła - od czasu "Zmierzchu" z daleka trzymam się od stricte wampirzych romansideł...

    OdpowiedzUsuń
  22. Choć lubię wampiry w książkach jak i ogólnie paranormale to do tej serii jakoś mnie nigdy nie ciągnęło. Serialu też nie znam, choć nie raz słyszę pozytywne opinie. O ile serialu nie skreślam to po książki raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety, nie za bardzo mogę wypowiedzieć się o książkach Harris, ponieważ ich nie czytałam... Dlatego nie mam też zdania o pozycji przez Ciebie recenzowanej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam pierwszy, czwarty i piąty tom (brawa dla mnie) i mam postanowione, że kiedyś skończę całą serię. A kiedy to uczynię... Zobaczymy ;D.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Caroline Ratliff - trzymam kciuki:)


    Aga - serial naprawdę polecam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś się wezmę za tą serię ;D

    OdpowiedzUsuń