Gdzie mól i rdza
Wydawnictwo Oficynka, styczeń 2012
Kryminały są chyba często dość niedoceniane. Aż trudno mi samej uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno sama nie chciałam ich czytać. Czasami jednak warto ustąpić, bo można stracić naprawdę wiele świetnych historii. Gdzie mól i rdza to właśnie jedna z tych książek, od których nie sposób się oderwać i które zwyczajnie trzeba przeczytać. Tutaj właśnie rozpoczyna się przygoda komisarza z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Komisarz Marek Przygodny po raz pierwszy spotyka się z tak dziwnym morderstwem. Okoliczności są niecodzienne i całkowicie dziwne. Kiedy po jednym następują kolejne, trudno jest je ze sobą połączyć. Seryjny morderca? Czy może to czysty przypadek, za każdym razem giną starsi ludzie, mężczyźni na emeryturze nękani przez samotność? Przygodny zamierza dotrzeć do prawdy i schwytać bezwzględnego mordercę, którego modus operandi za każdym razem jest, choć dość osobliwe, wciąż równie okrutne.
Już przy pierwszym spotkaniu z książką zainteresował mnie intrygujący tytuł. Szczerze - nie wiedziałam, do czego się odnosi. Brzmi on dość przekornie i ironicznie na pierwszy rzut oka, jednak łatwo można jednak odkryć jego powiązania z Biblią, studiując okładkę. To tylko zaostrzyło mój apetyt i zapewniło opowieść niebanalną o wydarzeniach wcześniej niespotykanych, o morderstwach całkowicie kuriozalnych.
To chyba jeden z najlepszych polskich kryminałów, które przyszło mi czytać. Uwielbiam powiązania kulturowe i religijne, a tutaj rzeczywiście było w czym wybierać. Choć może obiecywana z początku egzotyka nie doszła do skutku, akcja była coraz ciekawsza, a kryminalne intrygi coraz bardziej zawiłe.
Książka jest napisana bardzo prostym językiem, który na pewno przypadłby do gustu każdemu. Historia jest świetnie skomponowana, zapewniając kilka godzin godnej podziwu, znakomitej rozrywki, przy zaskakujących wydarzeniach. Bohaterowie są bardzo dobrze zbudowani - autor nie ogranicza ich tylko do pogodni za mordercą. Przygodny ma swoje życie, nad którym zresztą ostatnimi czasy coraz mocniej ubolewa.
Opowieść być może z prostym zakończeniem, które jednak w całej tej otoczce niesamowitych zdarzeń, naprawdę nabiera kolorów. Wciąga już od pierwszych słów, które zapewniają o mocnych przeżyciach. Książka obowiązkowa dla miłośników kryminałów, świetna pozycja dla tych wciąż nieprzekonanych do polskiej literatury - która coraz bardziej mnie zadziwia - a także tych spragnionych barwnej, kryminalnej zagadki.
Pięknie dziękuję za kolejna ulubioną książkę:)
Ja ustąpiłam i przeczytałam "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" i chociaż nie była to zła lektura, na razie kryminałów mi starczy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na tę książkę... narobiłaś mi niezłej ochoty ;) Bardzo lubię ten gatunek - niedoceniany, to prawda - zwłaszcza dzięki A. Christie i A. Doyle!
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł i okładka, więc czemu nie? Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę, zwłaszcza, że akcja dzieje się we Wrocławiu, a ja mieszkam niedaleko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie:
papierowyazyl.blogspot.com :D
okładka jest jeszcze ciekawsza z bliska, tutaj niestety nie widać wielu ważnych i intrygujących szczegółów :)
UsuńJestem ciekawa tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.Sądzę jednak,że książka nie jest dla mnie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, no. Będzie ciekawie. Z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco, więc myślę, że poszukam tej książki w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kryminały zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKryminały, a do tego polskie jakoś nigdy do mnie nie przemawiały (przeczytałam chyba ze dwa ;) ). Ale w końcu trzeba próbować nowych rzeczy, a nie zamykać się na to co już znamy :) Dlatego- jeśli polecasz- to chętnie przeczytam, gdy już ją gdzieś upatrzę :)
OdpowiedzUsuńWażna nn na [czytamy-ksiazki]
OdpowiedzUsuńsama niedawno przekonałam się do tego rodzaju literatury, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZdobyłam egzemplarz i na pewno sobie nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę z utęsknieniem, zamówiłam, jest w drodze, rzucę się na nią natychmiast, jak ją dostanę w ręce! Już tyle dobrego o niej słyszałam, a sam Pollak prześladuje mnie ostatnio krok w krok i coraz bardziej fascynuje.
OdpowiedzUsuńNiedoceniane? Ach, no może w 2012 roku... Choć ja kryminały czytam... od zawsze właściwie. A teraz? Kryminał na szczęście, jak i horror, przeżywają swoisty renesans. I dobrze, bo za sprawą takich autorów, jak Paweł Pollak, mam wiarę w to, że czeka nas jeszcze duuuużo dobrych książek. A już niebawem wychodzi trzecia powieść kryminalna Pollaka - którego osobiście bardzo lubię, zarówno za "Gdzie mól i rdza", jak i za "Kanalię".
OdpowiedzUsuń