6 lutego 2012

"Odkrycie sukuba" Richelle Mead

Richelle Mead
Odkrycie sukuba
Wydawnictwo Amber, styczeń 2012


Nie mam w zwyczaju przywiązywać się do książek i bohaterów. Z książkami Mead jednak zawsze jest inaczej. Na tę część czekałam długo, no i jest! Nowa, wspaniała, zaskakująca. Rozwiązanie i zakończenie wszystkiego. Chyba nie spodziewałam się, że tak to wszystko się potoczy. Chyba jednak nie mogło być już lepiej. To niestety już ostatni tom!

Georgina wreszcie osiągnęła to, do czego dążyła. Może w spokoju spędzać czas ze swoim ukochanym i wydawałoby się, że nikt nie może już im w tym przeszkodzić. Ale czy na pewno? Z nieznanych powodów zostaje nagle przeniesiona w związku z nową demoniczną misją do Las Vegas. Szybko okazuje się on rajem dla sukubów, a ona sama odnajduje się bez przeszkód w nowym miejscu. Wątpliwości jednak zaczynają ją dręczyć coraz częściej, zwłaszcza, że nikt nie potrafi odpowiedzieć jej na pytanie, dlaczego musiała opuścić Seattle. Wraz z pomocą nefilima, Romana, i swoich przyjaciół zamierzają jak najszybciej rozwiązać tę zagadkę, zanim ulegnie światłom i podejrzanym pokusom Vegas, i przestanie tęsknić za Seattle oraz Sethem.

Ostatnia część cyklu o Georginie Kincaid wprowadza jeszcze wiele nowych, interesujących wątków. Po poprzedniej części byłam pewna, że wszelkie zawiłości dotyczące przeszłego życia głównej bohaterki zostały już rozwiane. Bardziej wspomnieniowy charakter tamtego tomu pewnie niejednego czytelnika zanudził, chociaż mi się szalenie podobał - potrzebna była wreszcie ta analiza tego, co było, aby zrozumieć, co musi nastąpić. Powrót do przeszłości był wzruszający i ciekawy, choć być może bez specyficznego, demonicznego charakteru.

Zaczęło się trochę nudno - brakowało prawdziwego bumu, tego, jak Mead wprowadzała w zawiłą historię w pierwszych tomach. Po Georginie-sukubie, w tym i ostatnim tomie nie ma już prawie śladu. Erotyzm, który był w pierwszym czy drugim tomie, tutaj już lekko wyparował, a to, co zostało, to swobodna romantyczna opowieść z trudną zagadką do rozwiązania. Chyba trochę brakuje mi tamtego klimatu, ale z drugiej strony, można było się tego spodziewać, wiedząc, do jakiego finału historia dąży.

Po początku, który opowiadał jedynie o mało ciekawej, nowej pracy Georginy i jej prawdziwych melodramatach związanych z przeprowadzką, zaczęło się robić ciekawie. Mead w swoich książkach zawsze zaskakuje mnie tym zabiegiem - szokujące wydarzenia pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie, a napięcie trzyma już wtedy do samego końca. W wyniku tego, nawet pomimo nic nieznaczącego wprowadzenia, później już nie sposób oderwać się od książki, dopóki nie dojdzie się do ostatniej strony.

Cykl o Georginie Kincaid był pierwszym paranormalem, po którego sięgnęłam i który tak mnie zainteresował. Głównie dlatego, że byłam akurat na etapie demonologicznych poszukiwań ciekawych istot, a sukuby były jednymi z nich. Sposób, w jaki Mead rozpoczęła całą historię był niesamowity, pochłaniający już od pierwszych słów i dzięki temu wiedziałam, że dalej też będzie na co liczyć. Te i inne powieści Mead stały się dla mnie swego rodzaju przełomem, bo dzięki nim zaczęłam więcej czytać, a także pisać, interesować się rynkiem wydawniczym. Chociaż te książki do ambitnych z całą pewnością nie należą, są barwne, niespotykane i dla mnie bardzo inspirujące. Do dziś zawsze w pierwszej kolejności polecam ten cykl wszystkim, którzy odnajdują się w paranormalnym świecie.

Właśnie przez to, co zapoczątkowała ta seria w moim życiu, czuję pewną nostalgię z tym, że to już koniec serii. Treściowo było różnie - raz lepiej, raz gorzej, ale w końcu zawsze trudno było mi się oderwać od historii Georginy. Tutaj są też pierwsi bohaterowie, z którymi się zżyłam - naprawdę! Az mi samej trudno uwierzyć, że tak przywiązałam się do tego cyklu. Sama nie sięgam często po paranormalne powieści, więc może dlatego nie czuje ich przesytu. A na książki Mead zawsze będzie chęć i czas.

Polecam całą serię wszystkim, którzy jeszcze jej nie znają, a ostatnią część tym, którzy poznali już wcześniejsze wydarzenia z życia sukuba. Ten tom naprawdę was zadziwi!

18 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad tą serią, bo sukuby bardzo mnie intrygują. Może warto bliżej się jej przyjrzeć ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tylko końcówkę Twojej recenzji, żeby nie poznać żadnych szczegółów, bo jak wiesz, dopiero rozpoczęłam serię :) Skończyłam dziś właśnie "Melancholię...", która koniec końców wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, choć muszę przyznać, że nie od pierwszych stron. Ale teraz już mogę śmiało powiedzieć, że nie mogę się doczekać kiedy przeczytam następne tomy, choć, jak nasza bohaterka, chyba będę je sobie dawkować, aby przyjemność trwała jak najdłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym dawkowaniem przyjemności pomysł jest piękny, chociaż przy ksiązkach Mead czasem trudno z niego korzystać. Przyznam szczerze, że nazwa tego bloga Kilka Stron Dziennie miała początkowo brzmieć własnie 5 Stron Dziennie, zgodnie z rozumowaniem Georginy :) Miłego czytania! jestem pewna, że zakochasz się w serii!

      Usuń
  3. A u mnie jest trochę inaczej - zawsze przywiązuję się do książek i bohaterów! :) I chyba to jest w czytaniu najfajniejsze! Jeśli chodzi o "Odkrycie...", nie słyszałam jeszcze ani o autorce (...chociaż - pewnie słyszałam, ale nie kojarzę w tym momencie :)), ani tym bardziej o książce. Zapowiada się nieźle! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno słyszałaś o autorce! Jeśli nie o tym cyklu to zapewne o Akademii Wampirów - która chyba ma więcej czytelników niż cykl o sukubie:)
    Dla orientacji - tutaj pierwszy tom to "Melancholia sukuba"

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przeczytać tę serię! Zaczaję się na pierwszą część w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podczytuję serię co jakiś czas, ale ostatni tom będę szukała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Być może wezmę się za tę serię, jeśli wpadnie mi w ręce w stosownym momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja także poszukam w bibliotece, bo narobiłaś mi takiej ochoty ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak samo jak Blueberyy narobiłaś mi dużej ochoty i tak samo jak giffin przywiązuje się do postaci. Po twojej recenzji muszę nadrobić zaległości i przeczytać serię. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej serii, ale po Twojej recenzji bardzo chętnie nadrobię swoje braki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również lubię tę serię:) Z chęcią przeczytam ostatni tom:)Jej, jestem taka ciekawa, jak potoczą się losy "diabolicznej" ekipy;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Paranormale z reguły omijam, ale jeśli będę chciała kiedyś jakiegoś przeczytać, to możliwe, że będzie to ten. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wcale nie miałam w planach tej serii, jednak narobiłaś mi apetytu:) Bardzo chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zraziłam się do autorki, raczej nieprędko dam się namówić na kolejną książkę jej autorstwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam wszystkie jej książki i nie wiem, jak można się do niej zrazić... :)

      Usuń
  15. Ogarnia mnie nostalgia na myśl o rozstaniu z Georginą. Jeszcze nie czytałam. Ale podejrzewam jak się skończy. Będzie mi jej strasznie brakować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytam właśnie 3 część .... Książki są niesamowite - wciągnęłam się bez reszty :)

    OdpowiedzUsuń