13 lipca 2011

"Krwiopijcy" Christopher Moore

Christopher Moore
Krwiopijcy
Wydawnictwo MAG, 2008

O książce Christophera Moore'a usłyszałam już dawno i zastanawiało mnie, co w niej jest tak wyjątkowego, że czytelnicy tak chętnie po nią sięgają. Ta pozycja na pewno wyróżnia się spośród innych niezwykłym humorem, którego nie sposób nie polubić, a którego czasem brakuje w innych książkach fantasy. Krwiopijcy to kolejne spojrzenie na świat wampirów, tym razem bardziej ironiczne i mniej poważne.

Jody została zaatakowana. Obudziła się w śmietniku, miała poparzoną rękę, kupę kasy przy boku i nie wiedziała, co tak naprawdę się stało. Kiedy okazuje się, że nie może wychodzić na słońce, że rany goją się jej nadzwyczaj szybko i nie może nawet napić się wody, zrozumiała, że jej dawne życie się skończyło, że została wampirem i już na zawsze będzie miała dwadzieścia sześć lat. Kiedy na jej drodze pojawia się Thomas C. Flood, pisarz bez sukcesów, marzący o mieszkaniu z poddaszem, postanawia uczynić z niego swojego pupilka do załatwiania dziennych spraw. Między nimi szybko pojawia się uczucie i Thomasowi nie przeszkadza, że jego ukochana jest lodowata, że pije jego krew i w zamrażarce pomiędzy zimnymi napojami trzyma trupa.

Tutaj pomysły sypią się jak z rękawa. Czytając, co chwilę wybucha się śmiechem, bo Moore przedstawia nam wspaniały humor, dotyczący absurdalnych relacji pomiędzy współczesnym wampirem i człowiekiem. Przedstawia nam odniesienia do innych książek, z których Jody uczy się, co to znaczy być krwiopijcą, wypróbowując ich nadnaturalne zdolności. Wszystko tu nabiera zabawnego charakteru, który pozwala nam zorientować się we wszystkich wampirzych motywach, które do tej pory mieliśmy okazję poznać. Sytuacje są wciąż zaskakujące, a zachowania bohaterów niespodziewane, przez co pomysł wydaje się być świetnie wykorzystany.

Książka jest pisana dość prostym językiem i nie ma problemu z wdrożeniem się w ten świat. Czasem miałam jednak wrażenie, że książka woli oprzeć się o kpinę i drwinę niż o jakikolwiek schemat fabularny. Wiele razy mówiłam sobie: ok, niezły humor, ale właściwie o czym jest ta książka? Wydarzenia, choć zabawne, nie wnosiły nic do treści i aż boję się pomyśleć, o czym będzie następny tom. Kolejna dawka humoru. Ale co poza tym?

Najmocniejsze punkty całej powieści to początek, gdy Jody zostaje wampirem i stara się dostosować do nowej rzeczywistości, a także zakończenie, które było w dziwny sposób zabawne i niespodziewane - dla niego chyba warto dotrwać do końca. One tak naprawdę świadczą o świetnym pomyśle autora. Poza tym było zaledwie kilka sytuacji, który były opisane w świetny sposób. Całość jednak nie przekonała mnie do siebie.

Rozumiem, co pociąga czytelników w książce Christophera Moore'a. Nadzwyczajny humor, który wplata się w najbardziej bezbarwne życiowe sytuacje, czyniąc się niezwykłymi na swój sposób. Książka jest na pewno oderwaniem od wszystkich podobnych wampirzych opowieści, bo nie zbliża się do nich w żadnym stopniu. Wolałabym jednak przeczytać ciekawszą historię bez ciągłych ataków drwiną, która zapadłaby mi w pamięć tak, że chciałabym sięgnąć po kolejny tom. Tu jednak odrobinę straciłam ochotę na cały ten paranormalny świat.

Nie odradzam, ale też nie polecam.

Moja ocena 2,5/5

11 komentarzy:

  1. Czytałam i wrażenia mam podobne - zabawnie, nawet bardzo, ale fabuła raczej mnie nie zaintrygowała - pod tym względem zdecydowanie wyżej cenię Pratchetta, który potrafi nie tylko rozśmieszyć, ale i zaciekawić opowiadaną historią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie... Pratchett też potrafi ukazać cały świat w zabawnej atmosferze, ale przy tym zawsze jest ciekawa historia. Tutaj tego mi brakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten humor mnie przekonuje, i chodź pierwszy raz o niej słyszę, mam ochotę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Tutaj odbiór chyba zależy od osobistych preferencji. Jeżeli ktoś dużo czasu spędza na fantastyce, ta książka na pewno będzie oderwaniem. Wielu osobom się to właśnie spodobało, mnie jednak czegoś brakowało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć nie przepadam za wampirami, ta książka może być całkiem zabawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zabawna jest na pewno, o ile ktoś czegoś takiego szuka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od dawna przymierzam się do tej książki jednak zawsze mi jakoś nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po twojej recenzji, jestem prawie pewna, że nie przeczytam tej ksiązki, gdyż to raczej lektura nie dla mnie ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja Moore'a uwielbiam właśnie za jego humor i zwariowane pomysły :) A gdy książka mnie rozśmiesza do łez to szczerze powiem- jestem w stanie jej wybaczyć pewne niedociągnięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie wiele osób za to go uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kocham ta ksiazke. I wlasnie nie za fabule, bo nia nie zachwyca. Ale cala serio nie raz doprowadzila mnie do lez ze smiechu. Mila odmiana po tych wszystkich powaznych ksiazkach

    OdpowiedzUsuń