8 stycznia 2012

"Gra anioła" Carlos Ruiz Zafón

Carlos Ruiz Zafón
Gra anioła
Wydawnictwo Otwarte 2008


„Gra anioła” stała na mojej półce dość długo, nie potrafiąc mnie do siebie przekonać. W końcu zaczęłam ją czytać, lecz jak dziś uważam, w najmniej odpowiednim momencie, abym zdołała docenić to, co w niej jest zawarte. Jednak ta Barcelona z lat dwudziestych XX wieku jest tutaj, wciąż mroczna i tajemnicza, i chyba mimo wszystko oszałamia dokładnie tak, jak nam obiecywano.

Bohaterem powieści jest młody pisarz David Martin, którego pasją jest pisanie. Spod jego pióra wyłaniają się kolejne powieści sensacyjne, nie przynosząc jednak oczekiwanego sukcesu. W jego świecie pojawia się więcej problemów, a Martin rozpoczyna odliczać czas do swojej śmierci, ukrywając swój stan przed innymi. Wkrótce w jego życiu pojawia się człowiek, który oferuje mu pewien układ - ma napisać dla niego książkę, a w zamian otrzyma tak znaczące dla niego zdrowie i pieniądze.

Przyznam, że wiele słyszałam opinii o książce i o tym autorze i to głównie zachęciło mnie do rozpoczęcia własnej przygody z powieścią. Ruiz Zafón chyba dziś bardziej jednak kojarzony z „Cieniem wiatru” - sama jeszcze nie miałam okazji czytać tej książki. Co do „Gry anioła” oczekiwania miałam wysokie, nie wiedząc jednak o tym, że tego autora albo się pokocha, albo zniechęci jeśli nie na zawsze to na długi czas.

Postacie zbudowane są w sposób nieziemski. Wydają się być najmocniejsza stroną książki, tuż po niesamowitym klimacie, tej mrocznej atmosferze Barcelony, która wprowadzana jest na każdym kroku i nieustannie zachwyca. Tekst nie jest prosty, książka nie nadaje się na leniwe wieczory, nie jest lekka i nie czyta się jej szybko. Chyba głównie to było przyczyna mojej długiej nieobecności na blogu - ogromnie chciałam ją skończyć, choć trudno czyta się taki tekst, kiedy okoliczności życiowe są najmniej sprzyjające.

Książka przedstawia interesująca historię i z początku wciągającą. Żałuję jednak ogromnie, że nie sięgnęłam jej w łatwiejszym dla mnie okresie, aby móc naprawdę się w nią zagłębić, zrozumieć i pokochać. Wierzę, że jest to możliwe, bo wiele w niej potrafi zachwycić, a jednak zdołała jedynie pogłębić mój melancholijny nastrój, wywołany wieloma czynnikami.

Sądzę, ze warto ją przeczytać, aby samemu odkryć ten labirynt tajemnic i całkowicie niecodzienną historię. Nie polecam go jednak, jeżeli wasze myśli są czymś zaprzątane, jak moje w ostatnim czasie, bo wtedy autor może naprawdę zniechęcić. Jest pięknie napisana, choć mnie w wielu fragmentach przygnębiała. Oczekiwania miłośników Zafóna będą zaspokojone. Także ci, którzy już od jakiegoś czasu mają go w planach. Naprawdę polecam :)

31 komentarzy:

  1. Uwielbiam Zafóna a tę powieść posiadam na swojej półce, z czego się ogromnie cieszę, bo zawsze mogę do niej wrócić :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam ją zaraz po Cieniu Wiatru - bardzo ją lubię :)ale np. Marina już mnie nie zachwyciła- a czytałam recenzje osób, które jako pierwszą ją właśnie przeczytały i bardzo zachwalały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zafona lubię, ale czytałam jego krótsze powieści. Cień wiatru i Gra anioła jeszcze czekają na swoją kolejkę. W tym roku się na pewno doczekają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gra anioła jest moim zdaniem dużo lepsza od Cienia wiatru. Porywa dosłownie od pierwszego zdania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę razy próbowałam czytać ,,Grę anioła'', jednak ciągle z mizernym skutkiem. Nie ciągnie mnie jakoś do tej książki i chyba dam sobie z nią spokój.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać Zafona od Gry anioła. Męczyłam się strasznie. Nie czułam żadnych ochów i achów, które otaczały Twórczość autora. Kiedy wreszcie zmogłam "Grę...", stało się jak mówisz. Zniechęciłam się na dobre. Stwierdziłam, że nie przeczytam "Cienia wiatru", ani niczego innego. W końcu się jednak złamałam i nie żałuję, bo pozostałe powieści Zafona są świetne. "Marina", albo "Książę mgły". "Cień wiatru" zresztą też. Jednak jeśli ktoś nie czytał jeszcze żadnej książki autora, zdecydowanie powinien NIE zaczynać od "Gry anioła"

    OdpowiedzUsuń
  7. sardegna - żałuję, że nie powiedział mi tego ktoś wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grę anioła przeczytałam prawie na końcu i całe szczęście, bo w moim odczuciu jest najbardziej przegadana. Najbardziej lubię powieści Zafona adresowane do młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy patrzę na nietknięty od 6ciu miesięcy egzemplarz na mojej półce spala mnie wstyd. Po tej recenzji to wrecz sie smażę w ogniu wstydu

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę mam w biblioteczce i z chęcią ją przeczytam:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc trochę Ci zazdroszczę - zaczęłaś od "Gry anioła" i teraz pewnie każde inne spotkanie z tym autorem będzie lepsze... Ja niestety jako pierwszą książkę wybrałam "Cień wiatru" i teraz boję się czytać resztę Zafona bo w tej jednej po prostu się zakochałam, a podobno właśnie "Cień..." jest najlepszy... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie czytałam jeszcze nic tego autora, Widzę, że muszę to szybko nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zdecydowanie bardziej wolę "Cień wiatru". Książka, o której piszesz również trzyma dość wysoki poziom. Niestety, to, co wyszło później, czyli książki młodzieżowe Zafona, to już jest tragedia....

    OdpowiedzUsuń
  14. U wielu osób ostatnio się pojawiają recenzje książek Zafona. Ja niestety nie czytałam nic tego pana, choć ostatnio kuzynka mi gorąco polecała. O "Cieniu wiatru" słyszałam różne opinie, jedne bardzo pozytywne, inne trochę gorsze... Najpierw pewnie sięgnę po to, później zdecyduję, czy skusić się na resztę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na mojej półce wciąż stoi "Cień wiatru" i wciąż nietknięty. Ponoć dużo lepszy od następcy. Aż mi wstyd, że cały czas się kurzy mimo pozytywnych opinii i nie tak złych dla kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  16. Absolutnie najlepsza książka Zafona i chyba jedna z najlepszych jakie w ogóle czytałam. Także tym, którzy się jeszcze wahają - gorąco polecam!

    Dużo wokół niej było szumu, ale tym razem ten szum jest naprawdę w pełni uzasadniony (a ja jestem zawsze sceptycznie nastawiona do takich odkryć).

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam tę książkę, dała mi bardzo dużo do myślenia - otwiera tyle wymiarów, że nie sposób potem połapać myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trochę wstyd się przyznać, że jeszcze nie czytałam tej książki. No ale życie przede mną xDD

    OdpowiedzUsuń
  19. Zafona czytałam tylko "Cień wiatru", ale było to już tak dawno temu, że nie pamiętam nic, prócz ogólnego bardzo pozytywnego wrażenia. "Grę Anioła" też mam na swojej liście, ale raczej do przeczytania kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości niż koniecznie już.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten pisarz intryguje mnie i przyciąga, ale wciąż nie mogę trafić na żadne jego dzieło! :)
    Pozdrawiam ciepło - Karolka

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś ktoś mi powiedział, że Zafon napisał "Cień wiatru" i był on świetny. Jednak potem wszystkie jego książki powstawały na zasadzie tego samego schematu...
    Nie wiem co o tym myslec, postaram się sama przekonac.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam i bardzo mi się podobała. Z resztą jak wszystkie książki Zafona ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze nigdy nie czytałam niczego Zafona. Chyba wypadałoby to nadrobić, ale jeszcze nie teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja także nie czytałam niczego Zafona. Mam go w planach od niewiadomego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja do tej pory nie czytałam żadnej książki Zafona,lecz już niedługo się to zmieni,bo zamówiłam sobie "Cień wiatru".

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam i mi się podobała. Może nie tak bardzo jak "Cień wiatru", ale uważam, że jest to dobra książka.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja się w tej książce po prostu zakochałam. Mimo wszyustko :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie wiem, nie wiem, nie wiem... Tyle zachęcających recenzji, ale w końcu negatywne też istnieją a nie jest to za bardzo mój gatunek, więc co się dziwić, że się waham... Ech, te trudne wybory ;) Może kiedyś zaopatrzę się w wersję kieszonkową :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam na specjalną notkę, na [czytamy-ksiazki]. :)

    OdpowiedzUsuń