Antologia: Bale maturalne z piekła
Wydawnictwo Amber [2010]
Podobnych antologii staram się nie czytać, głównie dlatego, że poziomem nie grzeszą. Są to niestety zwykle opowiadania pisane na zamówienie, co czytelnik wyraźnie czuje. Nie zawsze jednak, nawet jeśli książki autora były popularne i rozchwytywane, jego talent przekłada się na te krótkie teksty. Po tę antologię sięgnęłam dla Kim Harrison, której książki miałam okazję czytać, a które były całkiem sprawnie napisane. Tutaj ona, a także cztery pozostałe autorki zmierzyły się z paranormalnymi balami maturalnymi.
„Piekło na ziemi” Stephenie Meyer to historia dziewczyny-demona o imieniu Sheba, która podczas balu maturalnego doprowadza do kłótni wszystkich na nim się znajdujących. „Córka likwidatora” Meg Cabot - opowieść o młodej dziewczynie, która pragnie pomścić przemianę swojej matki. „Madison Avery i żniwiarz ciemności” Kim Harrison - historia dziewczyny, której żniwiarz odebrał ciało i duszę, ale nieukończone zadanie sprawiło, że nadal jest na ziemi, zawieszona między światem żywych i umarłych. „Bukiecik” Lauren Myracle to opowieść o tym, czego pragniemy i że na życzenia trzeba uważać, bo mogą się spełnić. „Superdziewczyny nie płaczą” Michele Jaffe - suberbohaterka zostaje wplatana w niebezpieczną historię z żywą, trochę nierozeznaną we współczesnym świecie Wyrocznią.
Trudno opisać o tak krótkich opowiadaniach, nie zdradzając zakończenia. Zwłaszcza jeśli było one jedynym interesującym punktem całości. Antologia, jak antologia. Nie zachwyca, nie wciąga. Raczej dla osób, które mają tu swoich ulubionych autorów i chcą się zapoznać z każdym ich wytworem literackim. Niektóre pomysły były całkiem ciekawe i aż szkoda, że nie miały szansy się rozkręcić, jak np. w „Bukieciku”. Inne zawiodły na całej linii, już samym pomysłem - tutaj zdecydowanie przoduje „Piekło na ziemi”.
Nie jest to książka, którą się zapamiętuje. I zdecydowanie nie jest to książka, która wciąga bez reszty. Sądzę, że czytelnicy, którzy nie są fanami wszystkich tych autorek (albo jednej w sposób szczególny), mogliby pożałować wydanych pieniędzy. Dla mnie Kim Harrison spisała się tu dobrze, choć nie najlepiej ze wszystkich. Jej opowiadanie pewnie było jednak miłym wstępem do książki o tej samej bohaterce w książce „Umarli czasu nie liczą”. W ogólnym zarysie, jak można się spodziewać, antologie zawsze wypadają słabo. To już ich taka (negatywna) magia. Raczej nie polecam ;)
Tytuł oryginalny: Promnights From Hell
ISBN 978-83-241-3575-2
Wydanie I
Liczba stron: 297
Cena okładkowa: 29,80 zł
Hm... Tym razem spasuję, ponieważ na półeczce czeka mnóstwo książek. Jednak recenzja jak zawsze ciekawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
A ja lubiłam antologie polskiej fantastyki, kiedyś się zaczytywałam :)
OdpowiedzUsuńbo antologie polskiej fantastyki nie są pisane dla pieniędzy, jak te :) tych, o których piszesz, nie miałam tu na myśli
UsuńCiekawe czy wychodzi jeszcze pismo Fantastyka z opowiadaniami? :)
Usuńnie wiem niestety... naprawdę dawno nie miałam okazji ich czytać :( mam duże zaległości w tym temacie;)
UsuńPodobnie jak Ty, nie jestem przekonana do tego typu pozycji... :) Ale o gustach się nie dyskutuje, może niektórym się podobać ;)
OdpowiedzUsuńPasuję, jakoś nie ciągnie mnie do tej pozycji
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Oj, straszna była ta antologia... czytałam niedawno i dobrze, że kupiłam ją w taniej książce, bo bym strasznie żałowała wydanych pieniędzy
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i mam takie samo zdanie jak Ty. W ogóle mi się nie podobała i żałuję straconego czasu.Na szczęście książka nie była moja, więc nie wydałam na darmo pieniędzy. Jedynym plusem dla mnie była możliwość przeczytania opowiadania Kim Harrison zanim zaczęłam czytać jej książki, które lubię.
OdpowiedzUsuńdokładnie, też przeczytałam głównie dla Kim, i też [na szczęście] książke pożyczyłam, a nie kupiłam :)
UsuńSłyszałam o tej książce wiele negatywnych opinii podobnych do twojej, więc nie mam zamiaru czytać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i byłam bardzo rozczarowana - opowiadania są po prostu tragiczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie mam ochoty na te antologie. Wiele osób ogromnie je krytykuje, a w dodatku - jakby nie było - ile może powstać książek o miłości kreowanej wg tej samej zasady? xD
OdpowiedzUsuńnn na [second-live-books.blogspot.com] :)
OdpowiedzUsuńoTAGowałam Cię.
OdpowiedzUsuńszczegóły u mnie :)
Czytałam z tych antologii na razie Wakacje z piekła, ale nie zachwyciły mnie :P
OdpowiedzUsuńA póki co wybrałam Cię do zabawy oTAGowani - jeśli będziesz miała ochotę wziąć udział, zapraszam :)
Nie czytuję antologii i raczej nie zamierzam tego zmieniać ;P
OdpowiedzUsuń