„Hobbita” miałam okazję czytać po raz pierwszy kilka lat temu, gdy przygotowywałam swoją pracę dyplomową, która opierała się o tematykę fantasy. Wtedy pochłonęłam książkę bardzo szybko, skupiając się na jej najważniejszych założeniach i przesłaniu. Wiedziałam już też, że jest to jeden z najlepszych wyborów i najbardziej reprezentatywnych, nie tylko przez znane i cenione nazwisko autora, ale w rzeczywistości przez niezwykłą umiejętność tworzenia świata barwnego z szeregiem osobliwych postaci. Powracając po latach do historii Bilba Bagginsa, oczekiwałam dopełnienia swej pozytywnej opinii. Choć to opowieść krótka, czytając ją wciąż od nowa, nadal łatwo jest odnaleźć w niej coś nowego – świeżość i ponadczasowość. W 2012 roku odbyła się premiera pierwszej części filmowej trylogii opartej na tej powieści autorstwa J.R.R. Tolkiena – „Hobbit: niezwykła podróż”, druga zaś „Hobbit: Pustkowie Smauga” w 2013 roku. Pod koniec 2014 roku w kinach będzie można zobaczyć ostatnią już część „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”. Wszystkie w reżyserii Petera Jacksona. I wszystkie oparte na jednej, niedługiej książce.
Bilbo Baggins jest hobbitem, czyli niedużym, lecz krępym ludkiem, dość brzuchatym z owłosionymi stopami i poczciwym wyrazem twarzy. Dobrze i spokojnie żyje mu się w norze pod pagórkiem w Shire za zielonymi okrągłymi drzwiczkami. Spotkanie czarodzieja Gandalfa, który proponuje mu udział w niecodziennej przygodzie, jest jedynie zapowiedzią tego, co czeka małego hobbita (...)
Ciąg dalszy możesz przeczytać w portalu GAVRAN tutaj :)
Tytuł: Hobbit
Autor: J.R.R. Tolkien
Tytuł oryginału: The Hobbit or There and Back Again
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 9 października 2012
ISBN: 9788324144006
Stron: 352
Rodzaj okładki: miękka
Autor: J.R.R. Tolkien
Tytuł oryginału: The Hobbit or There and Back Again
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 9 października 2012
ISBN: 9788324144006
Stron: 352
Rodzaj okładki: miękka
Znam bardzo dobrze, mam nawet wydanie z tą okładką, która wstawiłaś w recenzję :) Hobbit to chyba najlżejsza językowo powieść Tolkiena, najbardziej gawędziarska. Miło się czytało, choć przy moim ukochanym Silmarillionie Hobbit jest jednak trochę zbyt lekki. Ma jednak niezwykle uniwersalny wydźwięk, za co najbardziej cenię Tolkiena.
OdpowiedzUsuńWstyd, wstyd, wstyd, nie czytałam, choć niegdyś próbowałam i poległam. No nic, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńWspaniały nagłówek!
Bardzo lubię twórczość Tolkiena i od "Hobitta" w 1 klasie gimnazjum właśnie zaczęłam. Będę niedługo czytała drugi tom "Władcy Pierścieni" i mam nadzieję, że znów z ogromną radością oddam się jego lekturze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, kilkanaście lat temu zaczęłam czytać tę książkę i nie skończyłam. Może warto wrócić.
OdpowiedzUsuńHobbita przeczytałam stosunkowo niedawno przed premierą kinowej, drugiej części tejże lektury. I w sumie zapamiętałam tą przygodę z książką jako bardzo przyjemną :)
OdpowiedzUsuńTrzy razy próbowałam przekonać się do Tolkiena i... może kiedyś, za czwartym razem mi się uda :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ze jeszcze nie czytałam ;) Wkrótce nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakoś nie mogę się przekonać do tego autora.
OdpowiedzUsuń