1 października 2011

"Polowanie na Perpetuę" Ewa Stec

Ewa Stec
Polowanie na Perpetuę
Wydawnictwo Otwarte, 2009


„Polowanie na Perpetuę” to moje drugie spotkanie z Ewą Stec w tak krótkim czasie. Niedługo po „Klubie Matek Swatek” sięgnęłam i po tę książkę, znając już styl pani Ewy i wiedzieć, czego można się po niej spodziewać. Z ogromnym zdziwieniem jednak stwierdzam, że tak wielkiej zabawy nie przewidziałam, i o tyle, o ile tamta książka mi się podobała, ta mnie zwyczajnie zachwyciła.

Agata ma dwójkę dzieci i kochającego męża, Pawła. No, ale czy na pewno kochającego? W ostatnim czasie wszystkie poszlaki wskazują na to, że ją zdradza. W ich małżeństwie po raz pierwszy pojawiło się tyle kłótni i niedopowiedzeń, coraz mniej spędzali ze sobą czasu, no i jeszcze ta nowa sekretarka... Na dodatek brat Agaty, na co dzień przywdziewający sutannę, wplątuje ją w niezwykłe spotkanie z kolumbijską zakonnicą, Perpetuą, która skrywa niemniej tajemnic niż mąż Agaty. W wirze tych wszystkich zagadek i podejrzeń nasza bohaterka szybko wplątuje się w niezłe tarapaty. Kim są mężczyźni tak usilnie starający się odnaleźć Perpetuę? Czemu zakonnica jest tak skrajnie pozbawiona ascetyzmu? I do kogo należała prezerwatywa znaleziona w samochodzie Pawła?

Bez jakichkolwiek wątpliwości mogę od teraz nazywać się ogromną fanka pani Ewy. Ta książka była naprawdę niesamowita, a humor nasilał się z każdą stroną. Oczywiście równie wyborna była tu cała intryga - zarówno ta prowadzona przez Agatę w celu przyłapania Pawła na gorącym uczynku, jak i ta kryminalna, związana z Perpetuą. Dwuznaczne sytuacje spotykamy tutaj co chwilę, ale nawet to, że pozwalają one nam od razu spodziewać się pewnych rzeczy, nie psuje nam zabawy.

Samo pojawienie się zakonnicy, która, co jak co, na zakonnicę nie wygląda, już sprawia, że nie mamy ochoty oderwać się od lektury. Choć Perpetua nie miała tu ogromnej roli, wiecznie jej nie było i wciąż ktoś jej poszukiwał, właśnie w tym przecież miał tkwić urok całej Perpetui. Agata to kobieta jak każda inna - martwiła się chłodem w związku i przeczuwała najgorsze, widząc niewykwalifikowaną, „silikonową” sekretarkę swojego męża, który od jej zatrudnienia coraz bardziej odsuwa się od swojej żony.

Książkę czyta się naprawdę błyskawicznie. Nie sposób powstrzymać się od uśmiechu przy tej komedii omyłek, którą Stec nam zafundowała. Rzeczywiście po raz kolejny nie podobał mi się sposób budowania zdań (znów ten dziwny szyk dobry dla odpowiedniej intonacji, ale nie do czytania), ale chyba można się do niego przyzwyczaić, a w końcu i tak przestaje on przeszkadzać.

Bez wątpienia „Polowanie na Perpetuę” podobało mi się odrobinkę bardziej niż „Klub Matek Swatek”, choć żadnej z tych książek niczego nie brakuje. Tutaj mamy jednak ciekawszy humor, bardzo nietypowe historie, lżejszych bohaterów i przede wszystkim dwuwątkowość, czyli ów kryminalną intrygę związaną z samą Perpetuą, jak i element literatury kobiecej, czyli rzekoma zdrada, której ujęcia, dochodzenia i przypuszczenia przedstawione były w niesamowity sposób.

Coraz bardziej jestem zadowolona z czytania polskich autorów, choć jeszcze niedawno tak się przed nimi broniłam. Bardzo polecam książki Ewy Stec, a w szczególności tę, jeśli ktoś pragnie dobrego wieczoru przy zabawnej lekturze i intrygujących bohaterach. 4/5

Książka dostępna także w wydaniu pocket, ale polecam to, które ja mam w księgarni merlin.pl już za 8,5 zł :)

12 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Lektura wydaje się być lekka i wciągająca. Ponadto spotkałam się z bardzo pochlebnymi opiniami stylu tej pani, więc czemu nie? Poszukam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie :)
    zapraszam na swoją małą rozdawajkę :)
    http://konkursyngrodyiinnepodniety.blogspot.com/2011/10/rozdanie-na-miy-poczatek.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, lecz pani Ewa jak na razie zbiera same pozytywne opinie, więc czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  4. 'Klub matek swatek' mnie nie przekonał, ale ta historia wydaje mi się ciekawsza

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam klubu matek swatek i narazie jakoś nie zamierzam, może kiedyś ale nie jestem przekonana jakoś do takich książek. :] A do tej tak samo. ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podopobnie - "Polowanie ..." bardziej przypadło mi do gustu, chociaż wszystkie ksiażki tej autorki oceniam wysoko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo ciekawie i przyjemne. Muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę przeczytać "Klub matek swatek' i "Polowanie na Perpetuę" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam zamiar zacząć przygodę z tą panią od "Klubu matek...", ale skoro piszesz, że ta jest lepsza to chyba skorzystam z podpowiedzi i zacznę od "Polowania...", zwłaszcza że okładka jest nie-ziem-ska po prostu! No nie mogę się na nią napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też bronię się przed czytaniem książek polskich autorów, a co do tej, to zupełnie nie wiem co mam o niej myśleć. Być może spróbuję ją przeczytać, jak znajdę trochę wolnego czasu, co pewnie szybko nie nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio jestem zachwycona książkami Ewy Stec, więc bardzo chętnie poznam i tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Klub matek swatek" rozśmieszył mnie i mam nadzieję, że ten tytuł jeszcze bardziej mnie porwie, bo już wiem, że lubię autorkę :)

    OdpowiedzUsuń