1 marca 2012

"Punkt wyjścia" Dawid Kain

Dawid Kain
Punkt wyjścia
Wydawnictwo Oficynka, luty 2012


Wdech i wydech. Tak różne procesy, a jednak tak mocno i nieodłącznie ze sobą związane. Tutaj także dostajemy ich porcję, zagłębiając się w historię, w której wiele spraw nie jest takich, na jakie wygląda. Raz wdech i spokój, milczenie, niespełnienie. Potem wydech i strach, i przerażenie. A wszystko połączone ze sobą poprzez zagadkową białą chatę skrywaną w lesie.

O tej chacie wiemy niewiele. Tyle, że jest to tajemnicze, odosobnione miejsce, które połączyło losy trójki mężczyzn. Pisarz Damian szuka słów do swoich książek najczęściej w odosobnieniu, unikając ludzi, zaszywając się gdzie się da. Zupełne przeciwieństwo Rafała - jego głównym paliwem są bójki i rozróby. Nieobcy mu ostry język, któremu daleko do poetyckości Damiana. No i on - uzdrowiciel. A może szarlatan? Kim jest ten mężczyzna przebywający w białej chacie? Czy dolegliwości rzeczywiście można ot tak przelać na papier?

Książka doprowadza do obłędu. Szaleństwo, które jest nam przekazane, trudno wyrazić słowami, bo historia jest jak najbardziej nietuzinkowa. Bohaterowie są absolutnie różni, a jednak tak wiele ich przecież łączy. Od pierwszej do ostatniej strony czujemy się wciągnięci w wir tajemnicy, która nie odpuszcza aż do samego końca. Niektóre sceny przerażają swoją brutalnością, inne zachwycają smutkiem, poważnymi słowami zbolałego życia. We wszystkim jednak zawsze jest to drugie dno i dwie strony.

Trudno znaleźć opowieść, która w podobny sposób uderza już od pierwszych stron. Głębokie przemyślenia pisarza Damiana, duszna atmosfera, którą naprawdę niemal się czuje. Bajzel, samotność, wielkie poświęcenie, a mimo to powstaje zupełne nic. Wszechobecna beznadzieja, przygnębiająca i apatyczna. I nagle wkracza Rafał i wszystko się zmienia. Hałas, bijatyka, ostre słowa. Aż trudno pojąć, że jeden autor tak świetnie potrafi pisać z perspektywy tak dwóch różnych osób. Gdy czytasz najpierw jesteś udręczonym Damianem, by zaraz stać się niekontrolowanym Rafałem.

To jedyna z tych książek, których się szuka, gdy pragnie się silnych emocji. Nie zawsze pozytywnych, lecz raczej okrutnych, zawiłych i całkowicie sprzecznych z logiką. Bohaterowie zapadający w pamięć, pozostający w głowie jeszcze na długo po odłożeniu książki. Opowieść niespotykana i zaskakująca. Równie przeraża, co fascynuje. Trudno uważać ją za przyjemną, ale jednak kryje w sobie coś, tak dziwnego i absurdalnego, że czyta się dalej. Wdech na pierwszej stronie, wydech na ostatniej. Po prostu jednym tchem.



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Oficynka!

Punkt wyjścia [Dawid Kain]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

12 komentarzy:

  1. To może być ciekawe :) Jeśli kiedyś się na nią natknę, z pewnością przeczytam! :)

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie:

    papierowyazyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia Damiana - rewelacja, ta o Rafale - moim zdaniem trochę naciągana. Momentami łapałam się na tym, że miałam ochotę czytać co drugi rozdział (właśnie te o Damianie :D). Spodobało mi się rozwiązanie zagadki dotyczącej tego, co ci 'dwaj' mają ze sobą wspólnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego rozwiązania chyba nie można było przewidzieć :) Ta część i Rafale - czasem rzeczywiście dziwaczna, ale zabawnie mi się ją czytało. To przerzucenie z jednej postaci na drugą - jakby pisało to dwóch różnych autorów. Dla mnie bomba :)

      Usuń
  3. narobiłaś mi ochoty na tę książkę, więc wdech i wydech :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam smaka na tę książkę, może gdzieś wygram :-)... A jak nie, trza będzie zamówić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że ,,Punk wyjścia'' czyta się dosłownie na jednym wdechu i wydechu, ponieważ sama zamierzam na dniach zapoznać się bliżej z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już gdzieś słyszałam o tej książce że jest warta uwagi. Twoja recenzja tylko podsyciła moją ciekawość. Muszę ją dorwać;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na razie mimo zachęcającej recenzji sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka chodzi za mną. Wreszcie muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po tak pozytywnej opinii po prostu muszę zapisać tę książkę na listę utworów do przeczytania. Do tego ma bardzo zachęcającą, niepospolitą okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja. Aż nie wypuszczałam powietrza do ostatniego zdania - a najlepsze jest to, że znam prozę Dawida, tę książkę mam na półce, ale po prostu... tej konkretnej jeszcze nie czytałam. Wezmę więc wdech... przesunę książkę bliżej... i za jakiś czas, z westchnieniem, wezmę się za czytanie :)

    OdpowiedzUsuń