29 lipca 2013

Cykl: Co w książce gra: Carrie #2

Nowa Carrie
Całkiem niedawno pisałam o ekranizacjach książek młodzieżowych, które cieszą z pewnością niejednego czytelnika. Sama zawsze z wielką niecierpliwością oczekuję kolejnych filmów, na podstawie ulubionych książek. Gorzej, gdy najpierw obejrzę film, a książka samotnie stoi na półce, czekając i czekając... Do dziś nie obejrzałam Harry'ego Pottera - no może jedną czy dwie części, ale na kolejne nałożyłam sobie szlaban. Jeśli na mojej półce pojawią się wszystkie tomy, wezmę się za czytanie, a potem urządzę długi maraton. Kolejność musi być zachowana. Wolę zaskakującą mnie książkę niż film.

W drugą stronę wszystko działa zawsze dużo sprawniej. Zamykasz lekturę, myślisz o niej przez kilka następnych dni i nocy, a potem włączasz film, by utwierdzić się w przekonaniu, że to świetna historia - nawet, jak scenarzysta pozmieniał kilka faktów, a aktorzy wyglądają inaczej niż ci w naszej wyobraźni. Z taką konkretyzacją postaci zawsze miałam problem - zwykle różnili się oni zbyt bardzo i to było jak wchodzenie do zupełnie innej opowieści.

Sissy Spacek, czyż nie wspaniała?
Najczęściej pojawiającymi się ekranizacjami są chyba te do książek Stephena Kinga. Oglądając wszystkie po kolei, odnoszę wrażenie, że czasami lepiej, gdyby zostawili je w spokoju. No cóż, King, jak to King, robi horror ze wszystkiego, a film nie zawsze potrafi oddać grozę sytuacji. Kiedyś kinematografia cechowała się ogromną prostotą i - choć samo to w sobie miało swój urok - trudniej było o realistycznie wyglądające efekty specjalne. Dziś - robią, co mogą - a nadal częściej wychodzi śmiesznie niż strasznie.

Nic tutaj nie jest regułą, bo i lepsze i gorsze pomysły naszego mistrza grozy widzieliśmy na ekranie, czy to sprzed 30 lat czy sprzed kilku. Tym, na co teraz liczę, jest "Carrie".

Wielu z Was mogło widzieć pierwszą "Carrie", sprzed prawie 40 lat. Jedni mówią, że brak pewnych narzędzi w tamtym czasie, stworzył dziwną, nierzeczywistą odsłonę, która nijak nie potrafi wstrząsnąć odbiorcą. Dla mnie to kwintesencja Kinga, a Sissy Spacek w głównej roli zachwyca mnie do dziś. Dużo bardziej boję się o remake, który pojawić ma się w październiku tego roku. Chociaż bardzo lubię Chloë Grace Moretz, odtwórczynię roli tytułowej (między innymi za "Kick-ass" i "Pozwól mi wejść" - choć ten do pięt nie dorasta oryginalnej, szwedzkiej wersji "Låt den rätte komma in"), nie widzę w niej Carrie. Boję się, że wyjdzie z tego kolejny młodzieżowy film o trudnym życiu nastolatki zamiast rasowego horroru, wyrwanego z wyobraźni Kinga.

Do kina wybiorę się na pewno, choćby po to, by zobaczyć Julianne Moore na dużym ekranie. A co z tego wyjdzie - dowiemy się 18 października!


20 komentarzy:

  1. właśnie niedługo mam zamiar zabrać się za czytanie "Carrie" :) mam ją już w formie e-booka na laptopie :)

    zapraszam do siebie, recenzjuję w formie youtubowej :) może przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chyba musze sobie przypomnieć Carrie :)

      Usuń
  2. Fakt, utwory Kinga są, zdaje się, najczęściej przenoszonymi na ekran. Nie słyszałam o nowej "Carrie", mimo obaw - bo to jest przecież tak znana powieść, niektóre sceny są już chyba kultowe - na pewno ją obejrzę i porównam z poprzednim filmem. Oby bardziej skupiono się na stworzeniu klimatu, nie na efektach specjalnych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba dziś duży problem, że horrory często klimatu i mrocznej atmosfery nie mają za grosz...

      Usuń
  3. Średnio podobała mi się tamta ekranizacja, w ogóle co to miało być za zakończenie? Ale na pewno obejrzę nową. Ekranizacje Kinga nie są niestety dobre z wyjątkami, do moich ulubionych należy mniej znany "Uczeń szatana" na podstawie jednego opowiadania. Oszczędny w brutalności, ale dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie też mi się nie podobało, ale ogólnie film bardzo :) Jest kilka dobrych ekranizacji Kinga, ale też sporo bardzo złych...

      Usuń
  4. Horrory zwykle kiepsko wychodzą na ekranie, a perełki typu "Lśnienie" rzadko się zdarzają.
    Muszę obejrzeć tę starą wersję "Carrie", bo do tej pory nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, perełek niestety malutko, a szkoda, bo wśród książek jest ich sporo :)

      Usuń
  5. Ja oglądam i raczej nie czytam horrorów, jak na razie nie ciągnie mnie za bardzo do tego typu powieści, jednak zamierzam to zmienić, bo wszystkiego trzeba spróbować. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z horrorów czytam głównie (tylko?) Kinga (:

      Usuń
  6. Książkę przeczytać muszę koniecznie i na najnowszą ekranizację też się wybrać zamierzam. A te starsze to tak sama nie wiemm...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też jestem ciekawa remaku. Boję się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sory, ale ja nienawidzę tej starej Carrie :P. Jej twarz jest tak specyficzna, że aż żal patrzeć ;D. Dla mnie w ogóle nie pasuję do tej roli... a tak btw. to uważam, że była za stara jak na Carrie ;).

    Wow, to ja nie wiedziałem, że już dali zwiastun ;3. Dzięki :*!

    Pozdrawiam ciepło :*!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara Carrie jest genialna! Ta nie może być lepsza, ale może być chociaż dobra ;d

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że ten remake będzie jednak udany :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obawiam się trochę, czy ta ekranizacja mnie nie zawiedzie, bo jestem fanką tej pierwszej i nie wyobrażam sobie, że ta mogłaby ją przebić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam te same obawy :) Pierwsza część może być nie do przebicia!

      Usuń